Wydawnictwo: Świat Książki
Liczba stron: 160
Moja ocena: 3/6
"Matylda" przywędrowała do mnie parę lat temu, uratowana od najgorszego losu, jaki może spotkać książkę, czyli od śmietnika. "Chcesz?" rzekła ciocia, "Bo jak nie to idzie do wyrzucenia". Oczywiście, że chciałam! Serce by mi się krajało, jakbym miała być świadkiem wyrzucenia jakieś książki. I tak stała na mojej półce. Potem przywędrowała do mojego "małżeńskiego" domu, aż niedawno zauważyła ją w biblioteczce moja Ania. Spodobała jej się okładka i kolorowe kadry z filmu, których zdjęcia umieszczone są na końcu książki. "O czym jest książka, Mamo?" spytała Ania. Hmm...właściwie to nie wiem. Więc obie postanowiłyśmy się dowiedzieć, czytając wieczorem po jednym rozdziale.
Matylda jest wyjątkowo inteligentną i wrażliwą pięciolatką, która musi mieszkać z okropnymi rodzicami i starszym bratem. Rodzice dziewczynki są mało rozumnymi (żeby nie nazwać tego inaczej) ludźmi. Dziewczynka umie czytać, pisać, interesuje ją otaczający świat, nudzi się towarzystwie leniwych dorosłych, którzy uważają, że ich córka jest głupim i nieposłusznym dzieciakiem. W ogóle nie widzą jej niezwykłego talentu i umiejętności.
Matylda jest jednak wyjątkowo sprytna i wie, jaką dać nauczkę swoim rodzicom. Robi różne psikusy, a w związku z tym wynikają różne śmieszne sytuacje.
Kiedy Matylda idzie do szkoły, poznaje przemiłą nauczycielkę, Panią Miodek, która od razu poznaje się na niezwykłości dziewczynki. Nawiązuje się między nimi prawdziwa przyjaźń, która obfitować będzie w niesamowite wydarzenia. Niektóre z nich zahaczać będą o ... zjawiska paranormalne.
Książka fajna, ale zdecydowanie nie dla małych dzieci. Po przeczytaniu dwóch rozdziałów, musiałam odłożyć czytanie na głos, gdyż zbyt wiele jest w niej fragmentów, których moje czteroletnie dziecko nie zrozumiałoby np. dlaczego rodzice są źli dla swojej córeczki, czemu jej nie kochają, mówią, że jest głupia, czemu wyzywają od "robali" itd. Sceny w szkole, też mogą napawać strachem np. pani dyrektor ciągnie dziewczynkę za warkocze a chłopca za uszy.
Zdecydowanie książka nie nadaje się dla maluchów. Prędzej jest to lektura dla 10-13 latków. Dla takiej grupy wiekowej, która potrafi już rozróżnić ironię i fikcję literacką, książka może być zabawna i obfitująca w fantastyczne wydarzenia.
Doczytałam powieść do końca już bez Ani. Pozostał niesmak. Nie wiem, może jakbym przeczytała ją dwadzieścia lat temu, miałabym inne odczucia i spojrzenie na nią okiem dziecka. Teraz okiem dorosłego wstawiam trójkę.
Sardegna
książki nie czytałam, ale dawien dawno widziałam film :)
OdpowiedzUsuńja również.
UsuńA ja o filmie nigdy nie słyszałam. Dopiero zdjęcia kadr na ostatnich stronach książki, uświadomiły mi, ze taki film jest
UsuńNo cóż, moja córka ma wprawdzie 13 lat, ale sama nie wiem, czy warto podsuwać jej tę książkę...:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Trzynastolatka może czuć się za dorosła na tę powieść. Chyba, że jest wielką miłośniczką czytania, wtedy odnajdzie samą siebie w tej historii.
UsuńDahl jest świetny. Ja zaznajomiłam się z jego twórczością na studiach (chyba na pedagogice) i wprost pożarłam "Matyldę" Zdecydowanie potwierdzam, że ta książka nie nadaje się dla maluchów. Zresztą nigdy nie była ona dla nich przeznaczona. Myślę, że 12-13 lat to tak średnia wieku, gdzie dziecko zrozumie jej sens. Isadora, myślę, że warto żeby twoja córka przeczytała tę książeczkę:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń"Matylda" jest też w serii Cała Polska Czyta Dzieciom. Choć mnie mimo wszystko do końca nie przekonuje.
OdpowiedzUsuńowszem, jest w tej kolekcji. Osobiście mi też się ta książka podoba - ma mnóstwo śmiesznych zdarzeń
UsuńUważam, że dobra literatura dziecięca broni się w ten sposób, że dobrze odbiera ją nawet dorosły. Jeżeli więc ta książka budzi niesmak i nie wywołuje pozytywnych emocji, znaczy, że nie warto poświęcać jej uwagi.
OdpowiedzUsuńToż to książka mojego dzieciństwa, którą czytałam chyba z miliard razy :)
OdpowiedzUsuńHaha, nie dla mnie :P
OdpowiedzUsuńJa wręcz uwielbiam tą książkę. Była to jedna z pierwszych książek, którą przeczytałam samodzielnie. Za pierwszym razem nie podobała mi się. Po jakims roku, czy dwóch latach sięgnęłam po nią kolejny raz. Bardzo mi się spodobała. Czytałam ją chyba z 10 razy. Film również oglądałam, ale książka jest o wiele lepsza. Zgodzę się z Tobą, że nie jest to lektura dla dzieci. W sam raz dla takich, którzy chodzą od 4 klasy w wzwyż :)
OdpowiedzUsuńhttp://blask-ksiazek.blogspot.com/
Kiedyś, gdy byłam dużo młodsza, czytałam książkę i wywołała pozytywne emocje. I książka, i film to całkiem dobre pozycje. :) w mojej opinii oczywiście.
OdpowiedzUsuńNie czytałam, ale może zaproponuję mojej jedenastoletniej córce :-) Młodsza jeszcze by jej nie zrozumiała, gdyż ona jest na etapie "Ciekawskiego Georga" (serial rysunkowy dla dzieci - nie książka).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Moje dzieci nieodmiennie fascynuje Klub Myszki Miki (bajka). Dobrze, że przynajmniej jest to edukacyjne :)
UsuńMoja córka ma 11 lat, ale, w przeciwieństwie do mamy, nie przepada za książkami. Już od tygodnia czyta lekturę pt. "Tajemniczy ogród" i nie może skończyć :-(
OdpowiedzUsuńCiekawe, jak to jest, że dzieci czytających rodziców często nie podzielają ich pasji. Zastanawia mnie, jak to będzie z moimi. Na dzień dzisiejszy lubią książeczki, ale to wszystko może jeszcze się zmienić :)
UsuńOj tak może!!!
UsuńJa też oglądałam tylko film, ale na książkę mam wielką ochotę :)
OdpowiedzUsuńZ takiej literatury już wyrosłam, więc sobie daruję ;)
OdpowiedzUsuńCo do wyzwania - mam zrealizowana historyczną, muszę tylko napisać recenzję. Klasyka polska - tylko, jeśli zaliczysz mi "Przyślę panu list i klucz" - w końcu powieść z 1959 ;)
Azjatycką z bólem serca oddałam do biblioteki. Maj w ogóle ciężki z czytaniem, bo 16 maja miałam jeden ciężki egzamin, teraz 1 czerwca drugi, więc czytam tylko kryminały... Ale mam plan na wakacjach się odbić i doczytać to, czego nie dałam rady w kwietniu, maju i czerwcu.
Zatem wygląda na to, że nie uda nam się spotkać za tydzień w Krakowie i poznac osobiście;) Pozostają nam jesienne targi, a kto wie? Może wybiorę się na katowickie?:)
OdpowiedzUsuńLubiłam książki tego autora w dzieciństwie ;)
OdpowiedzUsuńpodobno bardzo fajne
OdpowiedzUsuńMogłaby pani wypisać mi wszystkich bohaterów książki?
OdpowiedzUsuńChodzi głównie o chłopca, który musiał zjeść tort.
Pozdrawiam i z góry dziękuję za odpowiedź.