Wydawnictwo: Bookio
Liczba stron: 315
Moja ocena : 4/6
25 kwietnia premierę w Księgarni Bookio.pl miał powyższy e-book "W kolorze krwi. Wieczna miłość". Jak sugeruje okładka i tytuł, miała to być kolejna powieść o wampirach. Można się domyślać, że powieść będzie traktować także o jedynej i prawdziwej miłości, rodzącej się między męskim i władczym przedstawicielem wampirzej rasy, a zwykłą śmiertelniczką.
Po lekturze muszę stwierdzić, że owszem, część schematów, znanych czytelnikom z innych wampirzych powieści została powielona, ale większa część powyższej historii jest na prawdę ciekawa i wciągająca.
Osiemnastoletnia Elisabeth, po śmierci rodziców, przenosi się z Londynu na wieś, pod opiekę swego starszego brata Lucasa. Początkowo znudzona wiejskim życiem, zaczyna interesować się sprawami dworu, kiedy to okazuje się, że w okolicznych lasach grasuje jakaś dziwna bestia. Elisabeth widzi w tym szansę dla siebie i możliwość przegonienia nudy. Mimo zakazu brata, wyrusza do lasu, aby zapoznać się z miejscową wiedźmą i porozmawiać na temat bestii. Jak się można łatwo domyślić, po drodze spotyka Bestię we własnej osobie, czyli ujmującego, ale śmiertelnie groźnego wampira Rodericka Robbilarda.
Oczywiście między tym dwojgiem, wybucha niespodziewane uczucie. Elisabeth nie zważa na niebezpieczeństwo i postanawia związać się z Roderickiem. Wampir również hamuje swoje mordercze popędy i w imię uczucia rezygnuje z zabijania niewinnych (brzmi znajomo?). Wszystko zmierza do doskonałego zakończenia, ale spokojnie... historia dopiero się rozkręca.
Powieść "W kolorze krwi. Wieczna miłość" składa się jakby z trzech części. Pierwsza, o której napisałam powyżej, nie jest może zbyt oryginalna. Wampirza historia jakich wiele.
Zupełnie jednak inna jest część kolejna, kiedy to na horyzoncie pojawia się tajemniczy Duncan, wróg Rodericka z przed lat. Będzie on planował zemstę na Robbilardzie za dawne krzywdy. I tu zaczyna się na prawdę ciekawa część owej historii. Nie będę zdradzała szczegółów, ale napiszę tylko, że będzie groźnie, krwawo i całkiem niepokojąco.
Część trzecia znowu wprowadzi nas w klimat sielanki, która będzie jednak obfitowała w niespodziewane zwroty akcji: pojawi się przeciwnik Rodericka w walce o miłość Elisabeth, będzie zemsta zranionej kobiety, próba pozbycia się wampirów z miasta, oraz walka o miłość ukochanej osoby. Zakończenie będzie dramatyczne, ale jak najbardziej interesujące. Pozostawi pewien niedosyt, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Czytelnik będzie miał ochotę na więcej.
Podsumowując, powieść powinna przypaść do gustu miłośnikom paranormalnych romansów, jednak i pozostali czytelnicy znajdą w niej coś dla siebie. Mnie najbardziej przypadł do gustu wątek groźnego księcia Duncana. Żałuję, że nie został on bardziej rozbudowany.
Mimo wielu schematów, powieść czyta się dobrze i może umilić niejeden wieczór.
Sardegna
Zastanawiałam się nad tą książką, ale jednak podobieństwo do "Zmierzchu" trochę niepokoiło. Mimo Twojej recenzji jakoś nie jestem przekonana. Wampiry są ciekawym motywem ale trochę mi się przejadły.
OdpowiedzUsuńhmmm kto wie, może i dam się namówić na lekturę, zobaczymy :)
OdpowiedzUsuńJako, że jestem fanką wampirów, nie pogardzę kolejną powieścią, mimo, że co jakiś czas odczuwam przesyt ;) A skoro mimo schematów wciąż zaskakuje, to czemu nie - może warto.
OdpowiedzUsuńStreszczenie nie porwało mnie, dlatego też podziękuje.
OdpowiedzUsuńWitam! Opowieści o wampirach trochę mi się przejadły i od pewnego czasu stronię od nich, ale coś mi mówi żebym sięgnęła po tę książkę.
OdpowiedzUsuńWitam i dziękuję za pierwsze odwiedziny :)
UsuńPostaram się ją zdobyć ;)
OdpowiedzUsuńWszystkich niezdecydowanych fanów wampirów zachęcam :) Mimo pewnej powtarzalności, powieść jest całkiem przyjemna
OdpowiedzUsuńBardzo serdecznie dziękuję za tak przychylną recenzję. Cieszę się, że moja powieść zyskała Twoje uznanie. Tym bardziej, że to dopiero pierwsza księga z czterotomowego cyklu i jako jedyna dzieje się w przeszłości. W niej rozpoczęło się to, co dopiero będzie się działo w kolejnych częściach. Wiele wątków, które zaledwie zasygnalizowałam w pierwszej księdze, zostanie rozwiniętych w kontynuacji (tak jak przeszłość Caroline i sprawa Patronów). Mogę Cię też zapewnić, że książę Duncan tak całkowicie nie zniknie - pojawi się ktoś, kto doskonale go zastąpi, a kto jest mu bardzo bliski :-)
OdpowiedzUsuńTwoja recenzja sprawiła mi dużo radości. To wspaniałe uczucie, czytać, że coś, co się napisało, podoba się innym. Ja włożyłam w tę powieść sporo serca i cieszę się, że nie poszło to na marne. Wiem, że nie każdemu może się to podobać i szanuję zdania innych - zastanawia mnie tylko (czytając komentarze pod recenzjami), jak niektórzy mogą od razu, nawet bez przeczytania książki, uznać, że nie jest warta zainteresowania?
Jeszcze raz serdecznie dziękuję i zapewniam, że będę częstym gościem na Twoim blogu.
Pozdrawiam serdecznie
Witam serdecznie w moich skromnych progach :) Bardzo mi miło, że odwiedziła Pani moją stronę i skomentowała powyższy wpis :) Widzę, że kontynuacja powieści zapowiada się interesująco. Nie wiedziałam, ze będą aż cztery części, O drugiej słyszałam, ale myślałam, że na tym koniec.
UsuńCiekawi mnie bardzo, jaką postać wprowadzi Pani na miarę mojego "faworyta" Duncana? :) Czy będzie on tak niepokojący jak Mroczny Książę? Fajnym pomysłem wydaje się być kontynuacja w czasach teraźniejszych. Tak czułam, czytając zakończenie, że "Wieczna miłość" nie może się TAK skończyć i jakaś "potem" wisi w powietrzu :)
Co do komentarzy, myślę, że wynika to trochę z "przejedzenia" się tematyką wampirów. Zresztą dziewczyny same to napisały. Nie odnosi się do tylko do Pani książki, ale do większości, które pojawiają się na rynku. W każdym razie kto jest zainteresowany tematyką, na pewno przeczyta :)
Życzę sukcesów w dalszej pracy i cieszę się, że mój blog zyskał kolejnego miłego czytelnika :)
pozdrawiam serdecznie :)
Myślę, że następca księcia Duncana, który pojawi się w drugiej części, jest bardzo ciekawą postacią i równie negatywną. Za to w części trzeciej i czwartej negatywnych bohaterów przybędzie.
UsuńPowstały cztery części i według opinii osób, które czytały je wszystkie (były wydane na platformie self-publisher), są dużo ciekawsze niż część pierwsza. Ale tak jak wspomniałam, pierwsza część jest zaledwie wprowadzeniem - bez niej dalsze księgi nie miałyby sensu. To, co wydarzyło się na kartach pierwszej części, będzie miało swoje konsekwencje w dalszych :-) Również bohaterowie staną się bardziej wyraziści, a co więcej troszkę ich przybędzie.
Proszę nie tytułować mnie per "pani" jestem po prostu Kasia. I będzie mi bardzo miło, jeśli w przyszłości będę mogła liczyć na kolejne recenzje dalszych części :-)
Zatem Kasiu :) jak najbardziej możesz liczyć na moją opinię dotyczącą trzech pozostałych części powieści :) pozdrawiam serdecznie :)
UsuńW końcu jakaś opinia odpowiadająca mojemu zdaniu:) Wypowiem się tutaj jako osoba, która czytała już wszystkie części. Są jeszcze lepsze niż pierwsza, dochodzi mnóstwo wątków i nie można się oderwać (dosłownie, czytałam po nocach:)). Naprawdę się cieszę, że "W kolorze krwi" doczekało się przychylnej recenzji, ciekawa jestem opinii dalszych części. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJak na mój gust, w Twoich recenzjach jest za dużo streszczeń. Poza tym, OK.
OdpowiedzUsuń