Witam Was wszystkich bardzo serdecznie . Mój wyczekany i wytęskniony urlop niestety dobiegł już końca. Człowiek czeka cały rok na te dwa tygodnie, które przelatują jak z bicza strzelił. Wszystko co dobre, szybko się kończy, a te wakacje były dobre, oj tak! Z tego miejsca dziękuję naszym współtowarzyszom wakacyjnym . M i Ł jesteście najlepszymi przyjaciółmi!
Nasz odpoczynek był bardziej czynny niż bierny, więc nie miałam za dużo czasu na czytanie. Mimo to, udało mi się zaliczyć trzy książki i przesłuchać jednego audiobooka w trakcie podróży samochodowej.
Moje wakacyjne lektury przedstawiają się następująco:
"Smażone zielone pomidory" Fannie Flagg - 5
"Przyjaciółka diabła" Peter Robinson - 5
"Małżeństwo (nie) mile widziane" Katarzyna T. Nowak - 3
"Nim nadejdzie mróz" Henning Mannkel - 3
W dziczy internet miał poważne problemy, więc nie miałam możliwości śledzenia na bieżąco tego co się dzieje w blogosferze. Myślałam, że będę miała problem z tym odcięciem od świata, ale okazało się, że jeszcze nie jestem uzależniona od internetu, tak jak myślałam. Nadrabiam teraz powoli wszystkie zaległości. Dziękuję za komentarze i przysyłanie na bieżąco linków do Trójki e-pik. Wszystko to postaram się dzisiaj ogarnąć i na wszystko odpowiedzieć.
Dziękuję, że zaglądaliście do Książek Sardegny nawet kiedy mnie nie było. Fajnie mieć do czego wracać i znowu zagłębić się w czytelniczo - blogowym świecie. Pozdrawiam pourlopowo
Sardegna
zatem witaj z powrotem :)
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że naładowałaś baterie, aby dalej móc dla nas pisać ;]
pozdrawiam
Dzięki :) trochę się rozleniwiłam, ale trzy opinie już w zarysie mam :)
UsuńWitam! ;)
OdpowiedzUsuńWidzę, że "Smażone zielone pomidory" mają piąteczkę! :) Czekam na recenzje.
Oj, "Smażone..." czekały na swoją kolej ładnych parę lat, ale warto było :) Świetna lektura :)
UsuńWitaj z powrotem w blogowym światku :)
OdpowiedzUsuńAkurat "Smażonych zielonych pomidorów" jeszcze nie miałam okazji przeczytać, ale znam kilka innych książek Fannie Flagg i bardzo miło je wspominam :)
A tu moje pierwsze spotkanie z autorką, bardzo udane :)
UsuńFajnie, że wróciłaś :)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że Katarzyna T. Nowak wydała nową książkę. Widzę, że oceniłaś ją na 3. Ja się zraziłam do tej autorki po przeczytaniu nieznośnie nudnej "Kobiety w wynajętych pokojach".
Bez przesady - "Kobieta..." miała kilka dobrych momentów, jak dla mnie tyle, żeby dać szansę drugiej książce autorki.
UsuńFannie Flagg odkładałam 'na potem' latami - ale dość tego, w tym sezonie się z nią rozprawię!(Dzięki za przypomnienie ;)
Pozdrawiam też pourlopowo.
Rozumiem, źle się wyraziłam. Po prostu mnie "Kobieta w wynajętych pokojach" znudziła, denerwowała mnie też maniera autorki, by męskich bohaterów nazywać nie po imionach, lecz Pierwszy, Drugi...
UsuńJeśli chodzi o mnie to jest to moje pierwsze spotkanie z autorką. Nie przekreślam jej innych powieści, ale ta nie zrobiła na mnie dobrego wrażenia. postaram się napisać na jej temat już niedługo.
UsuńKoczowniczka - w powyższej książce bohaterka nazywała napotkanych mężczyzn "gostkami"...
O, właśnie, a ja lubię, jak panowie są nazywani po imionach :)
UsuńTo czekam na dokładniejszą recenzję.
Niestety wszystko, co dobre szybko się kończy, ale następne wakacje już za rok :)
OdpowiedzUsuńTak. Trzeba cieszyć się, że wakacje na prawdę się udały :)
Usuńhej Sardegna, Mnie także bardzo sie udały te wakacje i zaliczam je do jednych z najlepszych w życiu, takie wyjazdy zbliżają ludzi i pozwalaja sie naprawde poznać od różnych stron;) pozdrawiam pos
UsuńPozdrowienia pourlopowe ;-)
OdpowiedzUsuńO dziękuję :) również pozdrawiam :)
UsuńKobieta to moja druga powieść, pierwsza to Moja mama czarownica, a trzecia to Kasika Mowka. To cale Małżeństwo to moja zabawa w ebooka, nic więcej :-)) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie Pani Kasiu w Książkach Sardegny :) Tak jak napisałam, jest to moje pierwsze spotkanie z Pani twórczością. Absolutnie nie przekreślam innych Pani powieści :) Dziękuję za odwiedziny :)
UsuńWitaj:) pewnie roboty blogowej masz, ze hoho;)
OdpowiedzUsuńNo, trochę się nazbierało :)
Usuń"Smażone zielone pomidory" są przede mną, mam nadzieję, że mi się spodobają :)
OdpowiedzUsuńWitam Aniu w Książkach Sardegny :) "Smażone..." musiały u mnie odczekać swoje, ale warto było je wakacyjnie posmakować :)
Usuń