Wydawnictwo: Harlequin/Mira
Liczba stron: 412
Moja ocena: 4/6
Na bazie popularności pewnej powieści, literatura erotyczna staje się chyba coraz bardziej na topie.
Jednak trudno pisać o seksie tak, aby treść nie była wulgarna, albo wręcz przeciwnie, tandetna, nudna i przewidywalna.
Nie da się ukryć, że w literaturze kobiecej temat erotyki jest przedstawiany na dwa sposoby: przemilczany, kiedy to bohaterowie powieści udają się do sypialni, za nimi zamykają się drzwi i na tym koniec. Albo wręcz przeciwnie, akt seksualny opisywany jest w najdrobniejszych szczegółach, ze wszystkimi detalami anatomicznymi, wypowiedziami, entuzjastycznymi ochami i achami i dźwiękami temu podobnymi.
Trudno się dziwić, że w trakcie lektury wieje nudą, przewidywalnością, sztucznością i wydumaniem, albo przeciwnie, wulgarnością i zniesmaczeniem.
"Trzy oblicza pożądania" to powieść z gatunku erotycznych. Informuje już o tym śmiała notatka na okładce, napis "Tylko dla dorosłych" oraz skromne, acz wiele mówiące zdjęcie na okładce książki. Jak w tym przypadku, autorce udało się przekazać czytelniczkom treści nasycone seksualnością? Zanim przejdę do własnych wrażeń, parę słów o fabule (bo wbrew pozorom, ta powieść nie jest tylko o seksie).
Anne jest pozornie szczęśliwą mężatką, która wiedzie bardzo udane życie. Mimo świetnej relacji z mężem Jamesem, kobieta zmaga się w osobistymi problemami i nie potrafi w pełni cieszyć się codziennością. Jej prywatnymi demonem jest ojciec alkoholik i wspomnienia z dzieciństwa, które się z tym wiążą, siostry, które nie mają łatwego życia i szukają u Anne wsparcia, oraz wszędobylska teściowa i szwagierki, które wtrącają się do pożycia młodych i ciągle nagabują o potomka.
Anne walczy jednak dzielnie, a dzięki pomocy i wsparciu męża wszystko układa w dobrym kierunku.
Stabilizację w związku Anne i Jamesa burzy pojawienie się przyjaciela męża ze studenckich lat. Alex, przystojny i uwodzicielski mężczyzna zjawia się gościnnie w domu małżonków i zostaje na dłużej. Początkowo relacja między ową trójką jest typowo przyjacielska, jednak z czasem nawiązuje się między nimi seksualne napięcie, które znajduje swoje ujście w sypialni. Mężczyźni spełniają wszystkie erotyczne zachcianki Anne, a ona nie umie już wyobrazić sobie życia bez dwóch facetów obok siebie. Z czasem sytuacja się jednak skomplikuje i ktoś wyłamie się z tego seksualnego układu.
Po skończonej lekturze mam mieszane uczucia. Jeśli chodzi o część obyczajową, było trochę nudno i przewidywalnie, jednak trzeba sobie wyjaśnić, że miała być ona tylko tłem do części erotycznej, więc jest to usprawiedliwione. Gorzej, że część "właściwa" też była tendencyjna.
Zaskakujący i prawdziwie sensualny był tylko "pierwszy raz". Kolejne były nieznośnie powtarzalne. Autorka używała nawet tych samych określeń i zachowań w erotycznych opisach, co po czasie stawało się po prostu męczące.
Podsumowując, powieść jest przykładem lekkiej literatury, która może umilić wieczór, nie stoi jednak dla mnie na szczycie tego rodzaju powieści. Nie wiem, jak wypada porównanie "Trzech obliczy pożądania" z tą "drugą" książką, bo jej nie czytałam. Oceniam szczerze i "na czysto", tak po prostu to widzę.
Sardegna
Mój egzemplarz powyższej książki dopiero do mnie ,,idzie'', więc wszytko przede mną. Mam jednak nadzieję, że przypadnie mi ta powieść do gustu, ale to oczywiście czas pokaże.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Jak dla mnie w całe nasze spoleczeństwo jest przesycone seksem, jakby to tylko o niego w życiu chodziło. A ksiażki tak nasycone erotyzmem jakoś mnie nie fascynują. Nie, żebym była jakaś aseksualna czy coś, ale po prostu do takiej książki mnie nie ciągnie.
OdpowiedzUsuńJakoś nie ciągnie mnie do tej książki. Ostatnio na rynku pojawiła się cała masa pozycji erotycznych. I choć żadnej nie czytałam czuję przesyt.
OdpowiedzUsuńJa z kolei uważam, że polskie społeczeństwo jest bardzo konserwatywne.Seks jest często tematem tabu. Życzyłabym sobie więcej odważnych, bezkompromisowych oraz pisanych bez pruderii książek.
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że jakoś nieszczególnie ciągnie mnie do tej książki. Więc lepiej będzie, jeśli powiem jej pass.
OdpowiedzUsuńJuż sama nie wiem, z jednej strony chętnie przeczytam, a z drugiej najpierw muszę swoje stosiki pozmniejszać.
OdpowiedzUsuń