Niedawno mogliście
przeczytać, jakie książki zainteresowały mnie w
styczniu 2009 roku. Kontynuując spis swoich lektur z owego czasu, dzisiaj prezentuję listę przeczytaną w
lutym 2009. Wszystkie ówczesne książki pochodziły z własnych zbiorów z mojej domowej biblioteczki. Wszystkie książki poza powieścią Pani Gutowskiej-Adamczyk, posiadam na własność.
"48 tygodni" Magdalena Kordel - 4
Kiedy w 2009 roku czytałam tę powieść, nie kojarzyłam w ogóle nazwiska autorki. Dopiero niedawno, w dobie FB i zaznajamiania się z polskimi autorami, skojarzyłam, że ja przecież czytałam jedną powieść Pani Kordel i całkiem miło ją wspominam. Książka jest typowym czytadłem na jeden wieczór. 48 tygodni z życia dwudziestokilkuletniej mężatki, Nataszy, jej męża i córeczki Gosi. Codzienne dylematy, jak pogodzić macierzyństwo z pracą zawodową, jak ogarnąć domowe obowiązki i nie popaść w obłęd. Historia napisana z humorem i dystansem, umili czas.
"Zmierzch" i"Księżyc w nowiu" Stephanie Meyer - 5
Tej serii nie muszę nikomu chyba przedstawiać. Ja też owego czasu padłam ofiarą mody na wampiry i z zapartym tchem śledziłam losu Edwarda i Belli. Sagę traktuję jako przyjemną powieść młodzieżową, której miłym uzupełnieniem jest ekranizacja.
Najbardziej odkrywcza jest chyba część pierwsza, kiedy to zagłębiamy się w całą historię. Część druga jest już bardziej nużąca, chociaż podobał mi się wątek, kiedy Bella zapomina (albo przynajmniej próbuje zapomnieć) o Edwardzie i szuka nowej drogi w towarzystwie Jacoba.
Niektóre motywy strasznie irytują, "boskość" Edwarda jest momentami nie
do zniesienia, podobnie jak bierność Belli. Jednak mimo to, serię czyta
się bardzo szybko i z wielką przyjemnością. A jaki jest Wasz stosunek do sagi Zmierzch? Jestem ciekawa, bowiem kiedy zaczęłam blogować, fala popularności tej serii dawno już minęła.
"Zerwane zaręczyny" Agata Christie - 5
Kolejna powieść klasyki kryminału przeczytana na fali ponownego spotkania z twórczością Christie. Zagadkowa śmierć młodej dziewczyny Mary, jest na rękę jej rywalce o względy ukochanego. Elenoir zostaje oskarżona o zabójstwo na tle finansowym, a w jej niewinność nie wierzy nawet narzeczony. Standardowo, intryga wciągająca, ale ja nie czuję już emocji związanych z twórczością autorki.
"Tajemnica Brokebck Mountain" Annie E. Proulx - 5
Trochę kontrowersyjna, trochę wzruszająca historia romansu dwójki mężczyzn. Prawdziwi faceci, twardziele, przyjaciele, przeżywają krótką przygodę erotyczną. Potem rozjeżdżają się w świata strony i pozornie zapominają o tej nic nie znaczącej przygodzie. Jednak nawet przed sobą nie przyznają się, jak wielkie znaczenie miała dla nich ta chwila. Książka pełna emocji, wzruszająca, nie sądzę, aby ktoś po jej lekturze czuł niesmak. Ja mam do niej bardzo duży sentyment.
Ekranizacja podobała mi się mniej. Według mnie akcja filmu jest zbyt rozwlekła i może nudzić. Całość dobrze się ogląda, więc zachęcam do zapoznania się również z wersją filmową.
"110 ulic" Małgorzata Gutowska - Adamczyk - 5
Kiedy Pani Małgorzata nie była jeszcze znana jako autorka rewelacyjnej "Cukierni pod Amorem", i szczerze mówiąc jej nazwisko wtedy niewiele mi mówiło, trafiła do mojej biblioteczki jej pierwsza powieść młodzieżowa. Była to też jedna z pierwszych młodzieżówek, jakie przeczytałam, sama nie będąc już "młodzieżą".
Michał jest lubianymi i popularnym nastolatkiem, typowym mieszczuchem, nie mogącym obyć się bez nowoczesnych gadżetów i grupki znajomych. Jego rodzina jest dość zamożna, więc nie ma on problemów z nadążaniem za nowościami, a wręcz nadawaniem tonu kolegom z klasy. Jednak nic nie trwa wiecznie. Sytuacja finansowa rodziny pogarsza się, a wtedy życie do jakiego Michał przywykł, legnie w gruzach. Pozorny dramat zamieni diametralnie jego spojrzenie na świat i otworzy oczy na inne wartości ważne w życiu.
Świetna powieść. Szczerze zachęcam do przeczytania powieści autorki z czasów "sprzed Cukierni". Żałuję jedynie, że ja sama nie mogę do niej wrócić, gdyż wymieniłam się książką jakiś czas temu. Trochę dziś tego żałuję, ale nie tracę nadziei, że wróci ona kiedyś na swoje miejsce, czyli do mojej prywatnej biblioteczki.
"Laleczka" Godeng Gert - 3
Seria kryminałów wydawana jako dodatek do czasopisma Bluszcz wydała mi się bardzo ciekawa."Laleczka" to drugi tom owej serii. Cześć pierwszą - "Dzban miodu" przeczytałam pod koniec roku poprzedniego. Fabuła wydaje się być obiecująca. Bohaterem spajającym wszystkie kryminalne historie, jest Fredric Drum, znawca dawnych kultur, smakosz win i właściciel znanej francuskiej winnicy. Przybywa on na północ Norwegii, aby wziąć udział w pracach archeologicznych, w których znaleziono wcześniej dwie mumie i dziwne przedmioty do nich należące. Odkrycie pradawnych zwłok zapoczątkowuje serię dziwnych wydarzeń, w których Drum będzie grał główną rolę.
Moje wrażenia po dwóch tomach (reszta czeka na półce i nie wiem kiedy się doczeka), nie są najlepsze. Niby wszystko jest jak należy. Jest ciekawa intryga, wyrazisty bohater, piękne opisy przyrody, ale język nie taki... Źle mi się tę powieść czytało i nic na to nie poradzę.
"Noc na bagnach Luizjany" Nora Roberts
- 5
Była to pierwsza powieść autorki, jaką czytałam. Wywarła na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Zawsze obawiałam się typowych romansów, gdzie wątek miłosny aż wylewa się ze stron, a od ilości lukru robi się niedobrze. Tutaj wszystko jest w równowadze. Oczywiście wątek miłosny jest wyraźnie zarysowany, ale równie ważny jest tu element paranormalny, odkrywanie tajemnicy, szukanie prawdy, rozwiązywanie zagadki. Świetna powieść, chociaż przyznam szczerze, niektóre treści w niej zawarte, z czasem mi umknęły. Chyba warto, abym ją sobie przypomniała.
"Nie wiem jak ona to robi" Allison Pearson - 5
Zabawna i pełna humoru powieść o zabieganej mamuśce, która musi godzić codzienne życie, obowiązki, wychowanie i opiekę nad dziećmi z pracą zawodową. Mimo lekkości powieści, zawiera ona dość gorzki morał: nigdy nie da się pogodzić tych dwóch spraw w 100%. Identyfikuję się trochę z bohaterką, chociaż daleko mi do jej perfekcjonizmu. W ogólnej ocenie nie traktuję powieści jako zwykłego czytadła na jeden wieczór, bo na taką etykietkę książka nie zasługuje. Jest to raczej powieść obyczajowa, napisana z dystansem i humorem, ale pokazująca prawdziwe życie pracujących matek, ich dylematy, trudne wybory i nieustanną walkę o szczęście swoje i swoich dzieci.
Czytaliście którąś z moich lutowych lektur, sprzed trzech lat? A może macie ochotę na którąś?
Sardegna
"Jak ona to robi" świetna książka. Uwielbiam wampiry i posiadam sagę "Zmierzchu", ale nie mogę się przemóc do jej przeczytania. Póki co wolę Anne Rice i Chelsea Quinn Yarbro:)
OdpowiedzUsuńA ja znowu słyszałam wiele dobrego o Anne Rice, no i oglądałam "Wywiad z wampirem", a nie mogę się przemóc do jej książek :)
UsuńJa czytałam sagę "Zmierzch" - przyznam, że lektura w pewnym sensie mnie zaskoczyła. Wydawało mi się, że świat wampirów i wilkołaków zupełnie nie jest dla mnie. Ale jakoś jak zaczęłam czytać, to się wciągnęłam. Co prawda tom czwarty mnie już bardzo wynudził, ale mimo wszystko całość okazała się bardziej pozytywna, niż sądziłam. Może po części dlatego, że miałam niskie oczekiwania ;-) A może coś jest w takich powieściach dla amerykańskich nastolatek, że jednak pomimo wylewającego się z kartek kiczu człowiek ma ochotę czytać dalej...
OdpowiedzUsuńZgadzam się. Coś jest w tej powieści, iż mimo strasznej przewidywalności i brzydko mówiąc tandety, chce się czytać dalej. Ja zresztą traktuję serię jako przyjemne czytadło dla nastolatek, a nie żaden bestseller
UsuńMuszę przyznać, że żadnej z tych książek nie znam.Sporo lat zmarnowałam się okazuje nie czytając lub sporadycznie czytając i teraz próbuję nadrobić stracony czas ale niestety już się tego nie da zrobić.
OdpowiedzUsuńLepiej się nie zadręczać takimi myślami. Chociaż ja czasem też żałuję tych lat, kiedy czytałam bardzo mało i w ogóle nie zapisywałam, co czytam
UsuńJak skończę wszystkie porozpoczynane książki (oczywiście zaraz po zlocie chwyciłam się za Stowarzyszenie Wędrujących Dżinsów), to mam zamiar czytać 110 ulic. Mam nadzieję, że przypadnie mi do gustu, bo wyciągnęłam z misiakowej półki kolejną książkę Gutowskiej-Adamczyk.
OdpowiedzUsuńOlimpia
Ps. Ile masz "łupów" po zlocie?
110 ulic bardzo mi się podobało. A to właśnie znalazłaś u Misiaka? Czy jeszcze coś innego? Jeśli chodzi o autorkę, na razie tylko "Mariola, moje krople" rozczarowuje. Ze zlotu przywiozłam 8 książek. Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie...
UsuńA Ty ile przytaszczyłaś?
Od Misiaka porwałam 13.Poprzeczna. A przytaszczyłam ok. 35 książek plus 4 moje :)Całkiem niezły łup. Aa i nie liczę książek kucharskich, które dostałam od marginesa.
UsuńHihi, stoją teraz i zachęcają do czytania. Na szczęście na rehabilitacji siedzę sama i mogę czytać do woli.
Olimpia
Czytałam Nie wiem, jak ona to robi i mimo, iż może nie jest to lektura wysokich lotów, mnie bardzo przypadła do gustu i oceniłam ją bardzo wysoko (6/6) dziś wydaje mi się, że za wysoko, ale nie zmienia to faktu, że czytam nieodmiennie z przyjemnością, natomiast ekranizacja to dla mnie totalna porażka. I chyba nie tylko za sprawą obsady (nie trawię tytułowej bohaterki-tj. aktorki)Ale i sama fabuła na ekranie została strywializowana i wieje sztucznością.
OdpowiedzUsuńWitaj Małgosiu. Dawno Cię nie było. Czy już się wyurlopowałaś? Gdzieś mi się obił o oczy plakat filmu "Nie wiem jak ona to robi". Jakoś skojarzył mi się z "Wyznaniami zakupoholiczki". Tytuł kojarzony jest jako pospolite czytadło, a moim zdaniem nie zasługuje na takie miano
UsuńZ tych pozycji czytałam tylko serię Zmierzchu. Też swego czasu byłam mocno zainteresowana losami bohaterów. Najbardziej podoba mi się 1 i 4 część :)
OdpowiedzUsuńPozostałe książki kojarzę ale niestety nie miałam okazji po nie sięgnąć. Mam nadzieję, że w końcu uda mi się to nadrobić.
Saga wciąga. Mimo swojej przewidywalności, uważam ją za miłą lekturę
UsuńZ przedstawionych książek znam Sagę Zmierzch, natomiast bardzo chciałabym móc przeczytać Tajemnica Brokebck Mountain - może kiedyś nadrobię tę zaległość :)
OdpowiedzUsuńPolecam "Tajemnicę..." to bardzo cienka książka. Aż dziw, że na podstawie takiej broszurki nakręcono tak strasznie długi film (3 godzinny)
UsuńHmmm... nie czytałam żadnej z tych książek. Saga Zmierzch jakoś odrzuca mnie sama w sobie, nic na to nie poradzę
OdpowiedzUsuńNie ma się co zmuszać :)
Usuńz w/w przeczytałam wszystkie części opisujące historię miłości Belli i Edwarda
OdpowiedzUsuńosobiście lubię tę serię, choć wiele osób ją krytykuje
sama nie mam z tym problemu, czytam co chcę, nie patrząc na przytyki innych
Jasne, nie ma się co sugerować. Tzn. można, ale lepiej sprawdzić na własnej skórze, czy coś się podoba, czy nie.
Usuńz Twoich lutowych lektur przeczytałam w tym roku - Laleczkę, a dokłądniej to nawet całą serię, czyli 10 książek Gerta Godenga :) jako całość podobały mi się
OdpowiedzUsuńpozostałych nie czytałam, ale marzą mi się wszystkie książki p. Kordel, żeby przeczytać
Zmierzch - nie wiem czy sięgnę...
To rozmijamy się w odczuciach, co do serii Krew i wino. Dla mnie język tych powieści psuje całą interesującą fabułę. Zraziłam się po dwóch tomach i przez to nie mam ochoty sięgać po następne
Usuńjęzyk jest trochę dziwny, ale jakoś mi się mimo to podobało... To taka odskocznia od Christie :)
UsuńNiestety nic nie czytałam z tej listy. Ale czekam na kolejne spisy. ;)
OdpowiedzUsuńWitaj Mafio :) Coś mogę pożyczyć następnym razem :)
UsuńUwielbiam takie porównania. Z wymienionych pozycji znam oczywiście "Zmierzch" i Alison Pearson. U mnie w w lutym 2009 było bardzo fantastcznie: Patrick Rothfuss "Imię wiatru" i Mike Carey "Mój własny diabeł", a i "Zmierzch" był, ale Johanna Therina. Poza tym Tom Rob Smith i "Ofiara 44" i mój ukochany, niezrównany Michael Connelly i jego "Echo Park". A na koniec Asa Larsson i "Burza z krańców ziemi", która mi się bardzo nie podobała.
OdpowiedzUsuń