"Na tabliczkę sposób nowy, sama wchodzi ci do głowy" Adrian Markowski
ilustracje Dariusz Wojcik
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Moja ocena : 5/6
Wiecie, że moja Siedmiolatka jest z książkami za pan brat. Lubi też uczyć się nowych rzeczy i słuchać o rzeczach, które związane są raczej z edukacją nieco starszych od niej, uczniów. Tym sposobem, całkiem nieźle radzi sobie z dodawaniem i odejmowaniem w zakresie 30 z przekroczeniem progu dziesiątkowego. Ogarnia nawet niektóre przykłady w zakresie 50. Zachęcona jej "umiejętnościami", których w sumie jakoś specjalnie nie ćwiczymy (robimy natomiast coś w stylu "a teraz zagadka" podczas jazdy samochodem), postanowiłam pójść krok dalej i wprowadzić ją w podstawy tabliczki mnożenia.
Propozycja Wydawnictwa Prószyński i S-ka, czyli barwnie ilustrowana książeczka z rymowankami i sporymi ilustracjami, autorstwa pana Adriana Markowskiego, miała mi w tym pomóc. A wszystko zgodnie z akcją #WyzwanieTabliczkiMnozenia (szukajcie na FB), zaproponowanej przez Wydawnictwo, mającej na celu spędzanie codziennie 15 minut z rymowankami, a nauka tabliczki mnożenia będzie miła, łatwa i przyjemna.
Zasiedliśmy więc z książeczką (nie tylko Siedmiolatka, ale i Pięciolatek się zainteresował) i zaczęliśmy czytać. Oczywiście nie wszystko na raz. Postanowiłam skupić się na działaniach do 25 - 30, żeby nie wprowadzić niepotrzebnego zamętu w głowie mojego dziecka. I powiem Wam, że zapamiętywanie wierszyków szło nam całkiem nieźle. Tylko pojawił się problem zrozumienia tematu. Owszem, moja córka świetnie zapamiętała rymowankę, nie potrafiła jednak ogarnąć jej sensu. Zupełnie niezrozumiałe było dla niej, że te działania to nie jest dodawanie. O ile w przypadku 2x2 nie było żadnego problemu, to już przy 3x2, 4x4, 2x8 pojawił się pytający wzrok. "Ale Mamo! Przecież 8 i 2 to 10 a nie 16!". Przy tym pojawiły się też moje wątpliwości: czy brnąć dalej w temat, czy może dać jej jeszcze trochę czasu. Postawiłam na to drugie i powtarzanie wierszyków zakończyliśmy na 16 : "Osiem bawołów ma po dwa rogi, szesnaście rogów - zejdę im z drogi"
W tej matematycznej zabawie nie skupiałam się zbytnio na Pięciolatku, który jednakże mile mnie zaskoczył i przy okazji przyswoił kilka wierszyków ("Kotek cztery łapki ma, cztery to dwa razy dwa", "Ile pierogów chcesz zjeść? Dwa razy trzy to sześć")
Jakie więc wrażenia nasuwają mi się po tym wyzwaniu tabliczki mnożenia? To świetna sprawa dla starszych dzieci, uczniów klasy II i III, które już dobrze radzą sobie z obliczeniami matematycznymi. Moje dzieciaki, mimo że jednak trochę za małe, też na całej akcji skorzystały: poćwiczyły pamięć i wytworzyły skojarzenia, które na pewno przydadzą się w przyszłości, kiedy to do książki obowiązkowo wrócimy. Siedmiolatka już za rok skorzysta z niej ponownie, a Młody pewnie za jakieś dwa, trzy lata.
Poza tym, że książka jest świetną pomocą edukacyjną, jest także pięknie wydana, więc doskonale nadaje się na prezent. Gładki papier, twarda okładka, sympatyczna grafika, podoba się dzieciom, które lubią nawet ot, tak sobie, ją przeglądać. Polecam rodzicom uczniów młodszych klas, nauczycielom edukacji wczesnoszkolnej. Tabliczkowe rymowanki na pewno pomogą utrwalić tą matematyczną wiedzę.
Sardegna
Świetna! I te rysunki:) Mój syn ma właśnie osiem lat i zaczyna ogarniać powoli tabliczkę ale nie będę ściemniać, że jest lekko;p
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że w mojej klasie (trzeciej) jeszcze nie dotarli do 100, a i problemy w przedziale 30 się zdarzają
UsuńUważam, że to bardzo przydatna propozycja do nauki. U nas dodawanie czy odejmowanie jakoś samo wchodzi a gdzieś pół roku temu córa postanowiła się dowiedzieć co to mnożenie (było w książeczkach z zadaniami) i nauczyła się trzech działań: 3x3; 4x4 i 5x5.
OdpowiedzUsuńJak będzie dalej nie wiem, ale liczę, że takie perełki wydawnicze pomogą.
Fajna propozycja, ale właśnie dla dzieciaków z drugiej klasy, bowiem młodszym może się to jeszcze mylić. Moja wzięła to na logikę, a nie na pamięć i miała z tym mały problem. Wydaje mi się jednak, że ćwiczenia pamięci nigdy za wiele, podobnie, jak z tworzeniem skojarzeń. Więc na pewno się przyda
UsuńMy też braliśmy udział w wyzwaniu. :) mimo, że córka niedawno skończyła dopiero 4 latka to książka bardzo jej się spodobała. Wiadomo, że czterolatek nie opanuje wszystkich działań, ale po przeczytaniu wierszyka do 20 radzi sobie całkiem nieze. :)
OdpowiedzUsuń4 latka zapamiętała? To super! Może w przyszłości będzie umiała skojarzyć sobie wierszyk z działaniem.
Usuń"Na dzielenie sposób nowy..." :)
OdpowiedzUsuń