Wydawnictwo: Audioteka,pl
audiobook: czas trwania 50 minut
Moja ocena : 5/6
lektor: Andrzej Chyra
Chyba nadszedł czas, żebym zapoznała się z twórczością pana Zygmunta Miłoszewskiego. Mam cały pakiet trylogii o Teodorze Szackim, mam "Domofon", a jako że pan Miłoszewski zdobył nagrodę Złotej
Zakładki, czyli wyróżnienie przyznawane przez blogerów, w kategorii
"najmroczniejsza powieść" i "najlepsza intryga", udało mi się spotkać Autora osobiście i zamienić z nim parę słów, przy okazji zeszłorocznych TK w Krakowie. Lepszego momentu do poznania bliżej twórczości Autora chyba już nie będzie.
Na dobry początek, postanowiłam jednak zapoznać się z opowiadaniem "Umrzeć przed śmiercią". 50 minutowy, darmowy audiobook, pobrałam przy okazji jakieś promocji, a dodatkowym impulsem, który skłaniał mnie do jego odsłuchania, był lektor, pan Andrzej Chyra, z którym jeszcze nigdy w tej roli nie miałam do czynienia.
Historia powstania powyższego opowiadania jest ciekawą sprawą. Zostało ono stworzone w ramach akcji "Nieskończona opowieść", i choć początkowo nie bardzo orientowałam się, o co w tym wydarzeniu chodzi, po zasięgnięciu informacji, wyszło na to, że tekst opowiadania powstał przy współpracy użytkowników serwisu Gadżetomania z Autorem. Wspólnie tworzyli oni treść historii, dopisując w czasie kolejnych tygodni, dalsze fragmenty opowieści. Interesująca sprawa. Byłam więc bardzo ciekawa, jak wypadł ten interaktywny projekt.
Jakie są więc moje wrażenia, po odsłuchaniu tej historii? Nasuwa mi się tylko jedna myśl: za krótko! Żałuję bardzo, że jest to tylko opowiadanie, a nie cała powieść. Na bazie tak fajnego pomysłu, powstała książka mogłaby być doskonałą historią kryminalną, niestety potencjał nie został w pełni wykorzystany (choć z drugiej strony w zamyśle było opowiadanie, więc nie ma się co czepiać).
Historia składa się z dwóch części. W pierwszej poznajemy relację anonimowego wolontariusza, z pracy w domu seniorów "Marina". Wolontariat narratora nie jest jednak do końca bezinteresowny, ponieważ planuję on dokonać w swoim życiu czegoś wyjątkowego, ale do końca nie wie, co miałoby to być. Postanawia więc poszukać inspiracji wśród ludzi, którzy już większość swojego życia mają za sobą. Tak po prawdzie jednak, planuje ukraść pomysł na świetny biznes, lub opatentować nigdy nie ujawniony światu, wynalazek. Ta część historii, nieco rozległa, jest niejako wstępem do właściwej, bardziej kryminalnej, części opowiadania
Druga część składa się ze śledztwa, prowadzonego w sprawie zabójstwa syna znanego profesora, Igora Malika. I nic więcej nie powiem, żeby nie zepsuć wrażenia z lektury.
Jak te dwie historie łączą się ze sobą w jedno opowiadanie, tego nie zdradzę. Mogę tylko powiedzieć, że Autor wraz ze swoimi czytelnikami, wpadli na fajny pomysł zwieńczenia całej tej historii, choć tak, jak napisałam na początku, szkoda, że pomysł nie został bardziej rozwinięty, a proporcje części drugiej do pierwszej nie zostały wyrównane.
Audiobook, w którym lektorem był panem Andrzej Chyra, wypadł moim zdaniem bardzo dobrze. Jeżeli więc macie ochotę na krótką formę i to jeszcze w wykonaniu Zygmunta Miłoszewskiego, zapraszam do odsłuchania. Opowiadanie można też przeczytać w całości na stronie Gadżetomanii TUTAJ
Druga część składa się ze śledztwa, prowadzonego w sprawie zabójstwa syna znanego profesora, Igora Malika. I nic więcej nie powiem, żeby nie zepsuć wrażenia z lektury.
Jak te dwie historie łączą się ze sobą w jedno opowiadanie, tego nie zdradzę. Mogę tylko powiedzieć, że Autor wraz ze swoimi czytelnikami, wpadli na fajny pomysł zwieńczenia całej tej historii, choć tak, jak napisałam na początku, szkoda, że pomysł nie został bardziej rozwinięty, a proporcje części drugiej do pierwszej nie zostały wyrównane.
Audiobook, w którym lektorem był panem Andrzej Chyra, wypadł moim zdaniem bardzo dobrze. Jeżeli więc macie ochotę na krótką formę i to jeszcze w wykonaniu Zygmunta Miłoszewskiego, zapraszam do odsłuchania. Opowiadanie można też przeczytać w całości na stronie Gadżetomanii TUTAJ
Sardegna
Nie przepadam za audiobookami, zasypiam przy nich niemal od razu. Jednak na wersje papierową może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Powiem Ci, że kiedyś też nie miałam serca do audiobooków, ale znalazłam świetny sposób na ich odsłuchiwanie. Ale jak tego nie czujesz, to nie nalegam. Zawsze można skorzystać z wersji papierowej
Usuń