Niedawno odpisywałam dwie ostatnie powieści
Harlana Cobena z 10 tomowego cyklu o Myronie Bolitarze. Przeczytanie tych części wiązało się ze zrealizowaniem mojego zeszłorocznego celu, aby ową serię dokończyć i faktycznie udało mi się to zrobić jeszcze w
styczniu. Kiedy jednak kończyłam "Wszyscy mamy tajemnice", w których obok głównej zagadki kryminalnej pojawił się wątek Brada Bolitara, czyli zaginionego brata Myrona, wiedziałam, że będę musiała z ciekawości od razu sięgnąć po trylogię z Mickey'em, która ten wątek kontynuuje i ostatecznie wyjaśnia. Tym oto sposobem przeczytałam nieplanowane trzy kolejne powieści Cobena, a co lepsze, były to książki, z którymi to nigdy wcześniej nie miałam do czynienia, więc moja radość jest tym większa!
Pomyślicie, że przesadzam z tym Cobenem, bo ekscytuję się czytaniem kolejnych tomów, jakbym dokonywała nie wiadomo, jakiego wyczynu. Jednak u podstaw mojej radości leży fakt, że książki te stały w mojej biblioteczce nietknięte, gdzieś od czterech lat. Wyobraźcie sobie, że kupiłam je sobie w prezencie urodzinowym, za otrzymane bony do Empiku, bo strasznie chciałam je w końcu przeczytać i mieć na własność. Odłożyłam na półkę na wieczne później, ale oto przychodzi styczeń 2018 i jest! Udało się!
Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 336/398/350
Liczba stron: 336/398/350
Moja ocena : 6/6
Jeśli chodzi o czas akcji, trylogia zaczynają się idealnie w miejscu, kiedy kończy się ostatni tom o Myronie. W życiu bohatera pojawia się bratanek Mickey, którym przyjdzie mu się zaopiekować na czas nieobecności jego matki, Kitty. Wychodzi też na jaw fakt, że Brad tak naprawdę nie zaginął bez wieści, tylko poniósł śmierć parę miesięcy temu w wypadku samochodowym. Jednak z tym wypadkiem wiązać się będzie pewna tajemnica. I to z nią związana będzie fabuła trzech kolejnych powieści Cobena, tworzących ostatecznie trylogię: "Schronienie", "Kilka sekund od śmierci" oraz "Odnaleziony".
Mickey mieszka z Myronem, ale średnio mu to w smak, oskarża bowiem swego wuja o wszelkie niepowodzenia jego rodziny. Zaczyna szkołę w nowym mieście, w której nie jest łatwo być nowym, a do tego bratankiem słynnego koszykarza Myrona Bolitara, gwiazdy szkolnej drużyny. Mickey zaprzyjaźnia się jednak z dwoma szkolnymi freekami, gotką Emą i wyjątkowo zakręconym Łyżką, którzy udzielać mu będą realnego wsparcia w podążaniu za odkryciem prawdy o swoim ojcu.
A wszystko zaczęło się od nieco zdziwaczałej staruszki, zwanej Nietoperzycą, zamieszkującej od lat ruderę niedaleko szkoły. Jest ona swoistą legendą, którą straszy się małe dzieci, pewnego dnia jednak, wychodzi, jak najbardziej realnie przed dom i mówi do przechodzącego Mickey'a bardzo dziwne zdanie. Chłopak przekraczając próg domu staruszki zostaję wplątany w wielką aferę, mającą związek z jego zmarłym ojcem, a w całej tej sprawie zaczyna grozić mu realne niebezpieczeństwo.
Trzeba pamiętać o tym, że Mickey ma dopiero 15 lat i mimo, że jest typem bardzo podobnym do swojego wujka i z wyglądu, i z charakteru, to jednak ciągle jest nastolatkiem, a sprawy, z którymi przyjdzie mu się zmierzyć będą go w wielu momentach przerastać
Trylogia o Mickey'u Bolitarze toczy się dwutorowo. Wątek główny to poszukiwanie odpowiedzi na temat Brada Bolitara i tego, co się z nim naprawdę stało. To ma związek z Nietoperzycą, jej tajemniczym domem, skrywającym wiele sekretów w swych podziemiach, a także dziwnym Schroniskiem Abeona, zajmującym się dziećmi, będącymi w trudnej sytuacji rodzinnej. Chłopak podąża za tropami, które mogą wyjaśnić mu ostatnie chwile życia ojca, ktoś też wyraźnie stara się mu w tym pomóc, co rusz, podsuwając nowe informacje. I ta zagadki toczy się przez trzy tomy, mając swe rozwiązanie w "Odnalezionym".
Jednocześnie, w każdym z tomów rozgrywa się inna sprawa kryminalna. W "Schronieniu", młody Bolitar wraz z przyjaciółmi ze szkoły, poszukuje zaginionej koleżanki z klasy, w której skrycie się podkochuje. Trop prowadzi do pewnego nocnego klubu, który nie jest odpowiednim miejsce do trzech piętnastolatków... W tomie drugim "Kilka sekund od śmierci" sprawa kręci się wokół podpalenia pewnego domu i zabójstwa matki najpopularniejszej dziewczyny w szkole. Natomiast w "Odnalezionym" zagadka kryminalna rozgrywa się wokół afery dopingowej, mającej miejsce w szkolnej drużynie szkolnej koszykówki.
Po lekturze mam wrażenie, że jest to taki Coben w wersji YA. To nie jest zarzut z mojej strony, bo dla mnie ta lektura była bardzo emocjonująca, a całość czytało mi się wyjątkowo dobrze. Przeczytałam trzy tomy chyba w dwa wieczory, bo koniecznie musiałam wiedzieć, jak rozwiąże się sprawa Brada Bolitara. Jednak faktycznie, czytelników "tradycyjnego" Cobena trylogia ta może nie do końca satysfakcjonować. Mój Mąż na przykład twierdzi, że są to najsłabsze kryminały Autora, z bardzo naciąganą fabułą. Mnie akurat bardzo się podobało, ale lojalnie uprzedzam, że jest to trochę inny Harlan Coben, niż ten, do którego fani są przyzwyczajeni.
Jeśli natomiast chodzi o wykonanie, to trylogia ta niczym nie odbiega od pozostałych powieści Autora. Zawiera wszystko to, co charakterystyczne, czyli nagłe zwroty akcji, charyzmatycznego bohatera, krótkie rozdziały, które zazwyczaj zakończone są jakąś wskazówką, co sprawia, że czytelnik musi koniecznie przeczytać kolejny rozdział, żeby dowiedzieć się, co się dalej wydarzyło. Oczywiście najważniejsza jest zagadka do rozwiązania, a ostatecznie nic nie jest takie, jak się wydaje być na początku.
Jeżeli dotarliście do końca tego przydługiego wpisu, to napiszę jeszcze tylko, że jeżeli nie czytaliście żadnego kryminału Cobena, to koniecznie to zróbcie, ale w odpowiedniej kolejności, żeby nie popsuć sobie chronologii w genialnej historii Myrona Bolitara, który, swoją drogą, jest moim ulubionym, męskim bohaterem książkowym.
Sardegna
Całkiem lubię Cobena :)
OdpowiedzUsuńJa nawet bardziej, niż całkiem ;) ach, żeby tak przybył na TK do Polski!
UsuńBardzo lubię tego autora. Chociaż jeszcze nie wszystko przeczytałam. A znasz "Śmierć w Chateau Bremont"? Ja właśnie czytam i polecam :)
OdpowiedzUsuńNie bardzo, ale właśnie sprawdziłam tytuł w LC? Czy ta powieść klimatem przypomina Cobena?
UsuńCobena nie trzeba reklamować...
OdpowiedzUsuńDokładnie! A czytałaś wszystkie jego powieści?
Usuń