Dzisiaj przychodzę do Was z notką o bardzo wakacyjnej grze. Kiedy będziecie czytać ten wpis, jest duże prawdopodobieństwo, że ja sobie właśnie z moimi dzieciakami i przyjaciółmi w nią gram, obowiązkowo zabrałam bowiem "Łap za słówka" na urlop. Nie jest to gra planszowa, ani karciana, bardziej bym powiedziała, że opiera się na kostkach, spory udział mają w niej jednak zwykła kartka i długopis. Kostki i kartoniki z literami nadają tylko rytm rozgrywce, reszta natomiast tkwi w sile pamięci, kojarzenia i sprycie graczy.
Przed urlopem przetestowaliśmy "Łap za słówka" rodzinnie, stąd też mogę ocenić, iż zupełnie inaczej gra się w towarzystwie mieszanym z dziećmi, inaczej w gronie samych dorosłych. Zróżnicowane towarzystwo powoduje, że sama rozgrywka toczy się inaczej, jakby dotyczyła zupełnie innej gry. I to naprawdę jest fajne!
Z założenia gra przeznaczona jest dla 6 osób, bo mamy 6 kostek, dla każdego gracza po jednej, ale oczywiście, im więcej uczestników, tym ciekawiej, stąd też spokojnie można grać w nią w większą ilość osób, z tym, że wtedy kilka graczy dzieli jedną kostkę.
Co ciekawe i rzadko się zdarza, gierka ta doskonale sprawdza się w przypadku dwóch osób. U nas stała się bardzo fajną opcją spędzenia czasu dla moich osobistych dzieci, które rozegrały sobie całkiem sporo partyjek, a będąc na podobnym poziomie słówkowym mają w tej grze dość wyrównane szanse. Dzieci uczą się szybkiego kojarzenia i pozytywnej rywalizacji.
Gra składa się z:
- 6 kostek z symbolami zamiast tradycyjnych oczek
- 6 kartoników wyjaśniających znaczenie symboli
- karteczek do zapisywania odpowiedzi
- klepsydry
- żetonów punktowych
- kartoników z literkami
Na czym polega ta gra? W skrócie, trzeba w określonym czasie napisać, jak najwięcej słówek w wybranej kategorii i na daną literę. Jak to wygląda w praktyce? Rozgrywka oparta jest na bardzo prostych zasadach i zaczyna się od najmłodszego gracza, który rzuca 6 kostkami. Są to kostki, które zamiast tradycyjnych oczek mają symbole, coś podobnego do Story Cubes. Gracze, zaczynając od najmłodszego, wybierają dla siebie kolejno jeden najbardziej pasujący mu symbol. Jeżeli mamy więcej niż 6 graczy, wtedy według uznania, dopasowujemy kilka osób do jednej kostki.
Symbole na kostkach oznaczają na przykład: warzywa i owoce, rośliny, zwierzęta, ubrania, państwa, miasta, wody (nazwy rzek, jezior, oceanów, mórz), elektronikę, słodycze, książki, jedzenie, muzykę, czy motoryzację.
Kolejno, jedna osoba losuje z woreczka kartonik z literką.ustawia się klepsydrę, a w tym czasie osoby grające muszą na specjalnie do tego przygotowanych karteczkach, wypisać wyrazy, związane ze swoją kategorią. Według zasad instrukcji, gracze powinni wypisać maksymalnie 3 wyrazy w swojej kategorii, za to będą otrzymywali później punkt w postaci okrągłego żetonu, natomiast jeżeli zdążą, to na drugiej stronie karteczki mogą wypisywać hasła w kategorii swoich przeciwników. Za to mogą zdobyć dodatkowe punkty, jeśli okaże się, że nikt z przeciwnych graczy takiej odpowiedzi nie zapisał. My, grając z dzieciakami wybraliśmy nieco zmodyfikowaną opcję, aby wypisać tych słówek po prostu, jak najwięcej, bez "podkradania" ich sąsiadom.
Przetestowaliśmy oba warianty i jeśli chodzi o granie z dziećmi, to lepiej sprawdza się opcja druga, czyli wypisywanie tylko swoich haseł. Dzieci często się denerwują utratą punktów, nie panują też nad swoim językiem (Młody na przykład głośno wykrzykiwał swoje hasła), co na pewno jest ułatwieniem dla pozostałych graczy. Nie ograniczaliśmy się też tylko do trzech haseł. Wiadomo, że jeżeli trafi się fajna litera, dzieciaki chcą zapisać, jak najwięcej! Jeśli jednak gra się w towarzystwie dorosłych, można pokusić się o wersję rozszerzoną, większą rywalizację i podkradanie graczom, co lepszych haseł.
Uwagi:
Jeżeli w rozgrywce bierze udział wielu graczy, żetonów może w pewnym momencie zabraknąć. Spokojnie można więc punkty od początku zapisywać na kartce.
"Łap za słówka" jest świetną grą, która na pewno umili niejeden wieczór. Trzeba pamiętać, że jest to gra do iluś zagrań, ponieważ później większość haseł utrwala się automatycznie w głowie gracza, nie będzie się więc liczyła już szybkość kojarzenia, ale po prosu dobra pamięć. Znalazłam jeszcze jedno dodatkowe zastosowanie gry: kostki można wykorzystać w zabawie, tworząc historie na kształt Story Cube, do wykorzystania na zajęciach rewalidacyjnych bądź nauczania początkowego. Będzie to fajnym urozmaiceniem lekcji i zachęceniem dzieci do tworzenia ciekawych opowieści na bazie kostek.
Sardegna
Gra jest też u mnie - mam nadzieję, że jak najszybciej opiszę swoje wrażenia. :)
OdpowiedzUsuńI jak Ci się gra w Łap za słówka? Jakie wrażenia?
UsuńW mojej bibliotece można wypożyczyć planszówki - ale nikt ze mną niestety nie chce grać. Pozdrawiam wieczornie !
OdpowiedzUsuńO, to szkoda, bo z planszówkami można super spędzać czas
UsuńBrzmi ciekawie, nie słyszałam jeszcze o tej grze...
OdpowiedzUsuńBaw się dobrze! Nie tylko ze słówkami :D
Dziękuję! Jestem już po urlopie i mogę potwierdzić było super!
Usuń