Dzień dobry! Tradycyjnie od kilku lat w Sylwestrowe popołudnie zapraszam Was do wspólnego podsumowania roku w Książkach Sardegny. Jak zwykle to u mnie bywa, wpis będzie długi, bo dotyczyć będzie nie tylko zestawienia książkowego, ale również podsumowania tego, co działo się u mnie prywatnie i zawodowo. Wpis jest też okazją do zebranie w jednym miejscu wszystkich fajnych wydarzeń, w jakich udało mi się wziąć udział i odwiedzonych w mijającym roku, miejsc. Zapraszam do lektury.
Jaki był rok 2022?
Dla świata nienajlepszy. Wojna na Ukrainie i agresja Rosji wysuwa się na pierwszy plan wspomnień związanych z mijającym rokiem, a co za nią idzie to strach, czy nas też to nie spotka, galopująca inflacja, drożyzna w sklepach, brak węgla i kosmiczne ceny paliw. Działania wojenne przysłoniły pandemię, która oficjalnie się skończyła, a jak jest nieoficjalnie, to wszyscy wiemy. Jednak dzięki temu, że ogłoszono jej koniec i zniesiono większość obostrzeń, odblokowano imprezy masowe, koncerty i wydarzenia kulturalne.
Jeśli chodzi o moje życie osobiste, 2022 okazał się dla mnie bardzo dobrym rokiem. Przede wszystkim, choć trochę nieoczekiwanie, spełniło się jedno z moich największych marzeń. Kupiliśmy działkę! I to nie byle jaką działkę, tylko TĘ działkę. Tę, obok której przez piętnaście lat przechodziłam, marząc, że kiedyś będzie moja. I właśnie jest! Poza tym aktywność fizyczna, którą praktykowałam od rozpoczęcia urlopu zdrowotnego w zeszłym roku i odpowiednia dieta sprawiły, że schudłam prawie 12 kg. Z okazji 40 - tych urodzin, które właśnie wypadały mi w tym roku, sprawiłam sobie prezent w postaci aparatu na zęby, co również było moim małym marzeniem.
Co najważniejsze jednak, rok 2022 upłynął mi pod hasłem uczenia się samej siebie na nowo. Urlop sprawił, że zmieniłam postrzeganie pewnych spraw, poukładałam sobie priorytety i starałam się znaleźć złoty środek na połączenie życia osobistego i zawodowego.
Nie obyło się oczywiście bez kilku problemów zdrowotnych, zwłaszcza końcówka roku przeczołgała nas grypowo, ale patrząc na cały rok, był on naprawdę łaskawy dla mnie, jak i całej mojej rodziny.
Moje blogowanie w 2022 roku
Jeśli chodzi o moje blogowanie, to nie zaskoczę nikogo pisząc, że obyło się bez większych rewolucji. Mimo iż dysponowałam wolnym czasem, bo mój urlop skończył się w sierpniu, napisałam tylko 120 postów na blogu. Porównując z latami ubiegłymi, jest to 28 wpisów mniej, niż w 2021, 32 mniej niż w 2020 i 46 mniej niż w 2019. Cytując klasyka: jak do tego doszło, nie wiem! Naprawdę nie mam pojęcia, dlaczego tych moich notek wyszło aż tak mało. Miałam wprawdzie przestój w pisaniu, zwłaszcza w czerwcu, lipcu i wrześniu, do tego nagromadziło mi się sporo książek przeczytanych nieopisanych, jednak nie byłam nawet świadoma tego, że pomiędzy zeszłymi latami blogowania, a mijającym rokiem stworzyła się aż taka przepaść!
Czy planuję coś z tym zrobić w 2023? Na pewno będę pisać dalej. Chciałabym nadrobić zaległości w nieopisanych książkach, bo dawno temu obrałam sobie za cel napisać choć parę słów o każdym przeczytanym tytule. Czy będę starała się to zrobić za wszelką cenę? Nie sądzę, bowiem to, czego nauczyłam się w 2022 rok, to odpuszczanie i świadomość, że nie muszę robić niektórych rzeczy za wszelką cenę i dla samej idei. Poza tym nie mogę, ale przede wszystkim nie chcę zmuszać się do pewnych sytuacji, czynności i prac. Postanowiłam robić tylko to, co sprawia mi przyjemność i niespecjalnie mnie męczy.
Statystycznie patrząc, blog nie zarejestrował jakiejś rekordowej liczny odwiedzin w 2022 roku, ale tak, jak pisałam w podsumowaniu ubiegłorocznym, takie strony, jak moja odchodzą raczej w niepamięć. Nie planuje jednak rezygnować z Książek Sardegny bo to ważna część mojego życia. Jestem zadowolona z rozwoju mojego fp na FB. Na ten moment stronę obserwuje 2086 użytkowników, co daje prawie 500 nowych osób przybyłych w tym roku. Wiadomo, że nie są to jakieś imponujące liczby dziesiątek tysięcy, ale mnie bardzo cieszą te statystyki. Nieco mniej jestem zadowolona z rozwoju swego konta na IG (293), ale tak jak już kiedyś mówiłam, nie czuję, aby ta platforma była dla mnie, stąd też wkładam w nią za mało energii i serca.
Podobnie sprawa wygląda ze Stowarzyszeniem Śląskich Blogerów Książkowych. W nadchodzącym roku kończy się moja pięcioletnia kadencja w zarządzie, dlatego też będę rezygnować z aktywnego udziału w pracach stowarzyszenia. Może wesprę grupę udziałem w jakiejś wymianie książkowej, albo innym wydarzeniu, ale na pewno nie od strony formalno organizacyjnej. Mój czas w ŚBKach właśnie dobiegł końca.
Wydarzenia nie tylko literackie
W osobnym wpisie podsumowałam obejrzane w mijającym roku filmy, a jeśli chodzi o seriale, było ich dokładnie 19. W tym roku obejrzałam wszystkie 5 sezonów "Cobra Cai", do tego kontynuację "Stranger things", czyli wyczekany 4 sezon, oraz dwa sezony miniprodukcji "Dorwać mordercę". Pozostałe seriale były jednosezonowe: "Niewyjaśnione tajemnice", "Na miejscu zbrodni: Teksańskie Pola Śmierci", "Dziewczyna z Watykanu", "28 dni grozy", "Dahmer", "Obserwator", "Najbardziej znienawidzony człowiek internetu", "Człowiek kontra pszczoła", "Zachowaj spokój", "Krakowskie potwory", "Ktoś z nas kłamie" ,"Układanka", "Archiwum 81" , "Dziewczyna z Oslo" , "Somewhere between" , "Zostań przy mnie".
[zdjęcia okładek pochodzą ze strony Filmweb]
Jeśli natomiast chodzi o ciekawe wydarzenia, w jakich wzięłam udział w tym roku, albo odwiedzone miejsca, to było ich naprawdę całkiem sporo.
Przede wszystkim 8 razy byłam w teatrze. Do idealnej sytuacji, czyli wizyty w teatrze raz w miesiącu brakuje mi wprawdzie jeszcze trochę, ale liczę, że w 2023 nadrobię. Spektakle "Całe życie", "Amadeusz", "Kartoteka", "Spin doktor" oraz "Przygody Tomka Sawyera" obejrzałam w Teatrze Miejskim w Gliwicach. "Wątpliwość" i "Wujek81" w Śląskim Teatrze w Katowicach, a spektakl "Wstyd" w ramach Festiwalu Letni Ogród Teatralny.
W 2022 byłam na 4 koncertach. W czerwcu na przekładanym z powodu pandemii koncercie Dawida Podsiadło na Stadionie Śląskim oraz koncercie jubileuszowym Rahima i Fokusa "Retrospekcje", na którym można było posłuchać dawnych kawałków Paktofoniki i tych nowszych Pokahontaz w zupełnie nowych aranżacjach. W sierpniu na koncercie plenerowym Kwiatu jabłoni oraz w paździerrniku na koncercie Dżemu z orkiestrą symfoniczną Le Quattro Stagioni w katowickim Spodku. Wspaniałe wydarzenie, tym bardziej, że przez zupełny przypadek wylądowaliśmy ze znajomymi, dosłownie w pierwszym rzędzie, tuż pod sceną!
Jeśli chodzi o wydarzenia książkowe, dwa razy wzięłam udział w Targach Książki. Na te w Krakowie wybrałam się zupełnie spontanicznie, stąd też nie miałam planu, konkretnych oczekiwań, ani zaplanowanych spotkań. Targi nie urzekły mnie jakoś specjalnie, ale spędziłam miły dzień w świetnym towarzystwie w pięknym Krakowie, więc wróciłam bardzo zadowolona. Targi Książki w Katowicach spędziłam głównie na stosiku Śląskich Blogerów Książkowych, dyżurując przy wymianie książkowej, ale po pracy udało się spotkać z blogowymi znajomymi i spędzić przemiły czas.
Po raz pierwszy wzięłam też udział w Książkonaliach, czyli festiwalu książkowym organizowanym przez Beatę z Opowiemci. Świetna impreza dla blogerów i bookstagramerów połączona z warsztatami tematycznymi. Do tego miałam okazję uczestniczyć w czterech spotkaniach autorskich: dwa razy z Anną Wojtkowską - Witala, pisarką pochodzącą z mojego miasta Mikołowa, w tym raz przy okazji mojego pierwszego patronatu medialnego, książki "Potknięcia miłości", z panią Izabelą Grabdą, z Dominiką Słowik przy okazji Festiwalu "Żar Literatury" oraz z Arturem Urbanowiczem przy okazji katowickich Książkonaliów.
Oprócz tego, na początku listopada odbyła się także premiera książki "(Nie) zdobyta góra. Z archiwum Jerzego Kukuczki" autorstwa Ilony Chylińskiej, naszej blogowej koleżanki. Wspaniałe wydarzenie pokazujące nie tylko postać wybitnego himalaisty, ale także przedstawiające okoliczności tamtego pamiętnego wejścia na Broad Peak.
Z innych ciekawych wydarzeń, dwa razy byłam na kawce z blogerami, raz na maratonie zumby, raz udało się ze znajomymi zorganizować spotkanie klubu czytelniczego wokół "Kartoteki" Różewicza. Miałam też przyjemność zasiąść w jury XIX Konkursu Literackiego "Na skrzydłach wyobraźni" organizowanego przez I Liceum Ogólnokształcące im. Karola Miarki w Mikołowie, którego jestem absolwentką. Rodzinnie spędziliśmy świetne wakacje nad jeziorem, w grudniu byliśmy na kiermaszu świątecznym we Wrocławiu, z dzieciakami odwiedziliśmy Śląski Festiwal Nauki w katowickim MCKu, a z okazji moich 40 tych urodzin spędziliśmy z mężem weekend w spa.
Statystyka roczna
Komu udało się dotrzeć do tego momentu, serdecznie gratuluję i zapraszam na druga część podsumowań, tym razem już typowo książkowych. W 2022 przeczytałam 107 książek, co daje mi wynik porównywalny z tym z 2020 roku. W zeszłym przeczytałam bowiem 116 i dawno nie udało mi się tak bardzo przekroczyć setki. Jestem bardzo zadowolona z mojego czytelniczego wyniku, choć od dawna już nie mam ciśnienia, żeby przekraczać jakieś konkretne liczby.
Z tych 107 książek 75 zostało napisanych przez polskich autorów, 32 przez zagranicznych. Tutaj nie ma większego zaskoczenia, takie zestawienie znajdziecie na blogu od dobrych paru lat. Jakoś intuicyjnie częściej wybieram polskie książki, choć w tym roku i zagranicznych jest całkiem sporo, choć głównie za sprawą mojej fazy na powieści Prestona i Childa. Jeśli spojrzeć na kraj pochodzenia autorów przeczytanych książek zagranicznych, to najliczniej wypada USA - 23, kolejno Francja - 5, Wielka Brytania - 3 i Włochy - 1.
Ze 107 książek 82 było papierowych a 25 to audiobooki. Nie przeczytałam w tym roku żadnego e-booka i w sumie mi to specjalnie nie przeszkadza, podoba mi się za to pozytywna tendencja odsłuchiwania audiobooków. W tym roku było ich o 4 więcej, niż w zeszłym i nadal pomaga mi w tym aplikacja EmpikGo.
Natomiast moje tegoroczne zestawienie gatunków wygląda nieco inaczej, niż ostatnio. Najwięcej było thrillerów - 26, kolejno powieści dla dzieci i młodzieży - 15, później dopiero powieści obyczajowe - 14 oraz romanse - 13. Pierwsza trójka, a właściwie czwórka trochę zaskakuje, przede wszystkim taką małą ilością obyczajówek, ale też przewagą mocniejszych książek (choć przy fascynacji powieściami Prestona i Childa oraz powrotem do Chattama, to w sumie nie powinno mnie dziwić)
Pozostałe przeczytane gatunki w 2022 to: komedia kryminalna - 8, kryminał - 7, literatura górska - 6, literatura faktu - 5, horror - 3, fantastyka - 2, dramat - 2, powieść psychologiczna - 2, opowiadania - 1, erotyk - 1, powieść przygodowa - 1, poradnik - 1.
Większość z przeczytanych w 2022 roku książek papierowych to egzemplarze własne nowe - 35, 33 pochodzi Z półki, 14 to egzemplarze recenzenckie, do tego udało mi się przeczytać 1 książkę wypożyczoną z biblioteki. W tym zestawieniu po raz pierwszy od lat, na podium nie wysunęły się egzemplarze recenzenckie, tylko książki własne. Jest to wynikiem ograniczenia współprac recenzenckich, z czego bardzo się cieszę, bo w końcu mogę zacząć wyczytywać zasoby własnej biblioteczki. Cieszy mnie fakt przeczytania aż 32 książek z półki, mam nadzieję kontynuować taki model w 2023.
Jeśli chodzi o podsumowanie wydawnicze, w tym roku dominowały na równi Biblioteka Akustyczna - 15 i wydawnictwo G+J - 15. Oprócz tego przeczytałam 8 książek z W.A.B, po 7 z Agory, EmpikGo, 6 - Akurat, 5 - Znak, 4 - Sonia Draga, JakBook, po 3 - z Literackiego, Filii, po 2 - z Marginesów, Skarpy Warszawskiej, Editiored, Lucky, Dolnośląskiego, Mięty, Fabryki Słów, i po 1 z Novae Res, Lira, PiW, Termedia, Zysk, Replika, Vesper, Siedmioróg, Prószyński i S-ka, Albatros, Silesia Progress, Świat Książki, Literatura, Mova, Słowne, SQN.
Nowości w mojej biblioteczce 2022
Tego podsumowania zawsze boję się najbardziej, co roku obiecuję sobie bowiem, że poważnie ograniczę przypływ nowych książek do mojej biblioteczki. I o ile udało mi się to z egzemplarzami recenzenckimi, co za chwilę Wam udowodnię, to jednak nie wyszło mi zupełnie z książkami z innych źródeł. W 2022 roku przybyło mi 151 książek. Jest to o 26 więcej, niż w roku ubiegłym. Z tych 151 książek 64 to zakup własny (głównie z Vinted), 28 to prezenty, 18 to egzemplarze recenzenckie, 21 pochodzi z wyprzedaży z biblioteki miejskiej, a 20 z wymiany.
Plany na rok 2022
Czytelnicze i blogowe plany mam takie, jak co roku. Czyli czytać, ile będę miała ochoty, siły, natchnienia i potrzeby. Do tego nie tracić czasu na słabe książki, w wolnej chwili słuchać audiobooków, pisać regularnie, ale z drugiej strony bez ciśnienia, bo ma to w końcu sprawiać mi przede wszystkim frajdę. W nowym roku znaleźć czas na teatr, udział w ciekawych wydarzeniach książkowych, ale też kulturalnych, czy koncertach. Spędzać czas z rodzinką, odwiedzać kolejne ciekawe miejsca, szukać sposobów na wspólne odpoczywanie. Prywatnie, kontynuować wypracowaną aktywność fizyczną i spełniać kolejne punkty na mojej liście marzeń, bo jak pokazał mi mijający rok, są one jak najbardziej w moim zasięgu.
Na koniec, dziękuję wszystkim czytelnikom Książek Sardegny, którzy są ze mną kolejny już rok. Życzę Wam wspaniałego Nowego Roku 2023! Nie bójcie się sięgać po swoje marzenia, bo jak nie teraz, to kiedy? Do siego!
Sardegna
Wszystkiego dobrego na ten nadchodzący Nowy 2023 Rok :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i wzajemnie Aniu!
UsuńJestem pod wrażeniem całej statystycznej analizy. Ja nie lubię robić tego typu podsumowań. Ale najważniejsze jest to, że jesteś i będziesz to Książki Sardegny to kultowe miejsce. Cudownie było Cię poznać w Krakowie :). Serdeczności!
OdpowiedzUsuńDziękuję Wiolu! Trochę się przy tym podsumowaniu narobię, ale lubię to! Co do naszego spotkania w Krakowie, masz rację, cudnie było się odnaleźć w tym tłumie nieznajomych i porozmawiać! Mam nadzieję to powtórzyć kiedyś i może wybrać się na jakąś kawę? Wszystkiego dobrego w Nowym Roku! Niech nam się darzy!
UsuńZdrowia i nieustającego zapału do wszelkich form aktywności. Czy to blogowej czy fizycznej :)
OdpowiedzUsuń