Liczba stron: 140
Moja ocena : 6/6
Kolejny, tym razem drugi, tom przygód o Nudzimisiach, umilał nam wieczorne czytanie. Moje dzieciaki są już za pan brat z misowymi, sympatycznymi bohaterami i świetnie się orientują, kto jest kim i jaką rolę w książeczce spełnia. Czytanie kolejnego tomu sprawiło im nie lada przyjemność. Niektóre rozdziały szczerze ich ubawiły, w trakcie czytania innych, padały tematyczne pytania, co potwierdza fakt, że książeczka jest z gatunku przyjemnych i pożytecznych, czyli takich, które lubię najbardziej.
Sympatycznie było powrócić do Nudzimisiowa i Szymka. Dzięki temu, że chłopczyk jest przedszkolakiem, książeczki tak podobają się mojej Pięciolatce. Szymek ma podobne problemy, z jakimi ona styka się na co dzień. Na szczęście Nudzimisie podają chłopczykowi pomocną dłoń i służą dobrą radą, pokazując, jak można wyjść cało z opresji i poradzić sobie w razie nieprzyjemnej sytuacji.
Książeczka podzielona jest na rozdziały, które na przemian opisują przygody Szymka i przebywanie w przedszkolu, oraz codzienność w Nudzimisiowie. Obie części są jednakowo wciągające i obie przemycają walory edukacyjne, bowiem i w przedszkolu i w Nudzimisiowie można się wartościowych rzeczy nauczyć.
W tej części mniej jest zabaw Szymka z małymi przyjaciółmi, a więcej nauki, jaka wypływa ze wspólnego spędzania czasu.
Nie zawsze w przedszkolu jest miło i sympatycznie. Czasami przedszkolak może mieć zły humor, może na kogoś się obrazić, ktoś może zrobić mu przykrość, po prostu może być smutno.
Z trudną sytuacją przyjdzie się też zmierzyć Szymkowi. Koledzy
wyśmiewają jego przyjaźń z Martynką, więc Nudzimisie pomogą mu rozwiązać
ten problem. Misiaki wyjaśnią też, dlaczego nie zawsze się wygrywa i że nie można być zawsze pierwszym i najlepszym.
Cały rozdział poświęcony jest też na opisanie spaceru przedszkolaków i Nudzimisiów po okolicy, w dniu Sprzątania Świata. Nie dość, że autor poruszył wątek ekologiczny, to jeszcze dal przykład, jak należy na spacerze się zachować i co można ciekawego zobaczyć.
Część poświęcona krainie Nudzimisiów też niesie ze sobą naukę dla małych czytelników. Pokazuje, że nie warto oceniać kogoś po wyglądzie, tak jak to miało miejsce w przypadku Łaskota, czyli groźnego niebieskiego potwora, który okazał się przymilnym stworzeniem. Trzeba być wytrwałym i dążyć do celu, tak jak Buduś, kiedy szedł z poważną misją w góry, oraz nie warto się obrażać, bo, jak przekonał się Obrazik, źle może się to skończyć.
Czyż to nie świetna sprawa, kiedy dzieciakom podoba się książeczka, a my jako rodzice mamy świadomość, że jest ona pouczająca? Nie wszystko co ma wartość edukacyjną musi być nudne. Nudzimisie są tego najlepszym przykładem.
Wydawnictwo Skrzat przygotowało jeszcze dwie części sympatycznych bohaterów: "Nudzimisie i przedszkolaki" oraz "Nudzimisie idą do szkoły". Książeczki będą zatem rosły wraz z naszymi pociechami (w pierwszej części Szymek zaczynał przedszkole, w ostatniej idzie do szkoły).
Polecam serię nie tylko od święta, dla dzieci w wieku 4-7 lat. Młodsze też lubią, ale nie wgłębiają się dokładnie w temat (przetestowane na osobistym Trzylatku).
Polecam serię nie tylko od święta, dla dzieci w wieku 4-7 lat. Młodsze też lubią, ale nie wgłębiają się dokładnie w temat (przetestowane na osobistym Trzylatku).
Sardegna
Mamy, mamy i lubimy :) Tylko dalszych części nam brak, ale to akurat jest do nadrobienia.
OdpowiedzUsuń