Wydawnictwo: mg
Liczba stron: 274
Moja ocena : 6/6
"Ezotero" to wspaniała książka! Doskonały, mądry i przemyślany debiut Pani Agnieszki Tomczyszyn, którą być może będę miała okazję poznać już w sobotę na Krakowskich TK (na co już dziś się cieszę).
Bardzo lubię takie historie, jak "Córka wiatru", które poza tym, że świetnie się czyta, dostarczają niemałych emocji. Powieść ta ma jeszcze jeden olbrzymi plus: jest mieszanką wielu gatunków, z których wszystkie stanowią idealną całość. Niczego nie ma w książce w nadmiarze, a wszystkie motywy i nawiązania gatunkowe są w idealnej równowadze, ale też taka jest ta powieść. Absolutnie wyważona. Nie jestem w stanie oddać jej charakteru, trudno mi bowiem opisać tak rzeczywistą, a jednocześnie nierealną i ulotną historię opowiedzianą przez Latte - bohaterkę "Ezotero". Po lekturze pozostają jednak wrażenia, które są bardzo pozytywne, a do tego przeświadczenie, że ta opowieść jest wyjątkowa, choć nie do końca wiadomo, jak tę wyjątkowość opisać.
Bardzo lubię takie historie, jak "Córka wiatru", które poza tym, że świetnie się czyta, dostarczają niemałych emocji. Powieść ta ma jeszcze jeden olbrzymi plus: jest mieszanką wielu gatunków, z których wszystkie stanowią idealną całość. Niczego nie ma w książce w nadmiarze, a wszystkie motywy i nawiązania gatunkowe są w idealnej równowadze, ale też taka jest ta powieść. Absolutnie wyważona. Nie jestem w stanie oddać jej charakteru, trudno mi bowiem opisać tak rzeczywistą, a jednocześnie nierealną i ulotną historię opowiedzianą przez Latte - bohaterkę "Ezotero". Po lekturze pozostają jednak wrażenia, które są bardzo pozytywne, a do tego przeświadczenie, że ta opowieść jest wyjątkowa, choć nie do końca wiadomo, jak tę wyjątkowość opisać.
"Ezotero" z założenia jest obyczajówką, opowiadającej o silnej więzi matki z córką. Ma jednak interesujący (ale nie dominujący) wątek kryminalny, bardzo wyraźny i ważny dla całości, motyw mistyczny oraz cały szereg rozważań filozoficzno - egzystencjalnych. Ale nie martwcie się, nic Was w tej książce nie znuży, jeśli obawiacie się przydługawych rozważań. Są one tak idealnie wpasowane w całą opowieść, że czytelnik praktycznie przyswaja je "przy okazji", zaczynając zastanawiać się nad ich sensem dopiero po zamknięciu ostatniej strony.
Latte - dziewczyna o wyjątkowym imieniu, rzeczywiście jest oryginalna, a to głównie za sprawą swej równie oryginalnej matki. Fi wychowuje dziewczynkę samotnie, trochę pod kloszem, z dala od rówieśników, wpływu mediów i nowoczesności, ale jednocześnie z wielką swobodą, obdarzając ją bezgranicznym wręcz zaufaniem. Interesująca jest ta relacja córki z matką, oparta trochę na partnerstwie, trochę na rodzicielstwie. Latte w każdym razie wyrasta na inteligentną, wrażliwą kobietę, szukającą jednak przyjaźni i wspólnoty z innymi ludźmi. Jej najbliższym przyjacielem jest Janek, sąsiad równolatek, który jest artystyczną duszą i pokazuje dziewczynie świat, o jakim nie ma pojęcia. Czasy szkolne owocują nowymi przyjaciółmi, z którymi Latte wyjątkowo łatwo znajduje wspólny język.
Na szczęście dziewczyny cień kładzie Fi, która od lat skrywa przed córką jakiś sekret. Dziewczyna zaczyna domyślać się, że jej mama dźwiga jakieś wielkie brzemię, prawdopodobnie związane ze śmiercią jej ojca, i postanawia dowiedzieć się, co wydarzyło się przed laty. Jednakże prawdę odkryje dopiero po tragicznych wydarzeniach, jakie przydarzą się Fi. Lawina zdarzeń, jaka wyniknie z odkrycia prawdy, zmieni całe dotychczasowe życie Latte, która odkryje swoje nowe powołanie i ... umiejętności.
Na szczęście dziewczyny cień kładzie Fi, która od lat skrywa przed córką jakiś sekret. Dziewczyna zaczyna domyślać się, że jej mama dźwiga jakieś wielkie brzemię, prawdopodobnie związane ze śmiercią jej ojca, i postanawia dowiedzieć się, co wydarzyło się przed laty. Jednakże prawdę odkryje dopiero po tragicznych wydarzeniach, jakie przydarzą się Fi. Lawina zdarzeń, jaka wyniknie z odkrycia prawdy, zmieni całe dotychczasowe życie Latte, która odkryje swoje nowe powołanie i ... umiejętności.
"Ezotero. Córka wiatru" to książka z gatunku tych, które czyta się ze "świadomością" (mam nadzieję, że wiecie o co mi chodzi), i to wrażenie pozostaje na długo po lekturze. A głowie tkwią określenia: wyjątkowa, ulotna, subtelna, oryginalna, wzruszająca... Osobiście przeczytałam "Ezotero" w czasie urlopu, a wczoraj, kiedy zabrałam się za tworzenie wpisu, przeczytałam sobie dla przypomnienia parę zdań i zakończenie. I wiecie co? Znowu to poczułam. Że to jest coś! Że to jest książka, o której powinno być głośno. Nie będę na wyrost mówiła, że przeczytam ją ponownie, bo nie mam zwyczaju tego robić, ale na pewno będę pilnie obserwować Autorkę i przeczytam jej kolejną powieść w ciemno.
Sardegna
Chyba jestem jedyną osobą, której ta książka się nie podobała. Zupełnie nie mogłam wciągnąć się ww fabułę, przez to wymieszanie gatunków nie mogłam się skupić na jednym rozumieniu treści i wszystkiego było mi jakby mało - i kryminału, i magii, i płaszczyzny obyczajowej... Po prostu zupełnie nie złapałam klimatu. Chyba zazdroszczę tym, którzy odnaleźli tu tyle zalet, w tym Tobie. ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że tak wysoko ją oceniłaś, bo mam ją na półce od jakiegoś tygodnia i pewnie za niedługo się za nią zabiorę!
OdpowiedzUsuńbardzo intryguje mnie ta pozycja...zwłaszcza,że piszesz o tym pomieszaniu gatunków! to może być coś naprawdę oryginalnego! och,och,ale mi narobiłaś ochoty na tę lekturę!
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam na bloga http://czytajacechochliki.blogspot.com/ o książkach, którego prowadzę z przyjaciółką :D oczywiście miło by było, gdybyś zostawiła po sobie ślad :)
OdpowiedzUsuńByło o niej niedawno głośno. Będę musiała się rozejrzeć, ponieważ chętnie bym przeczytała :)
OdpowiedzUsuńMoje-ukochane-czytadelka
O przeczytałam nie dawno. Bardzo fajna książka w ogóle nie spodziewałam się tyle po polskiej autorce. Całkiem przyjemnie mi się czytało. Ta tajemnica jej mamy niezłe mnie zaskoczyła, że jest czarownicą. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ♥
http://kochamczytack.blogspot.com