Wydawnictwo: Widnokrąg
Liczba stron: 362
Liczba stron: 362
Moja ocena : 5/6
"Chłopiec znikąd" to jedna z tych historii skierowanych dla młodzieży, która porusza bardzo istotne, dla współczesnego świata, sprawy. Niewiele jest książek dla nastolatków, mówiących o nielegalnych imigrantach, czy uchodźcach, którzy z rejonów objętych wojną wędrują w stronę Europy, szukając ratunku i schronienia. Czytanie historii o dorastaniu w cieniu rzeczywistości wojennej, widzianej z
perspektywy dziecka, czy nastolatka są zawyczaj bardzo przejmującym
doświadczeniem, jednak wydają się niezmiernie istotnym elementem w procesie ich dojrzewania moralnego.
Stąd też uważam takie książki za bardzo potrzebne. Nie gwarantują one wprawdzie łatwej i przyjemnej lektury, ale wnioski, jakie można z nich wyciągnąć, wrażenie, jakie pozostawiają w młodych czytelnikach, na pewno są bezcenne.
W zeszłym roku czytałam , książkę, która również dotyka problemu uchodźców, ale pochodzącyh z rejonów Afryki objętych dziłaniami wojennymi. Tą powieść również bardzo polecam, choć nie ukrywam, emocje z nią związane nie będą lekkie...
Wracając jednak do "Chłopca znikąd", tutaj także spotkamy się z tematem uchodźctwa, jednak tego "bliższego" realiom europejskim. Jednym z bohaterów tej historii jest bowiem Ahmed, 14-latek, który w wyniku wojny w Syrii i zbombardowania rodzinnego miasteczka, traci prawie całą swoją rodzinę. Wraz z ojcem udaje im się przedostać na wybrzeże i wraz z całą grupą ludzi znajdujących się w podobnie beznadziejnej sytuacji, kierować w stronę Europy. Historia, jakich wiele, o podobnych sytuacjach mogliśmy czytać parę miesięcy temu we wszystkich serwisach informacyjnych, ponton nie wytrzymuje nacisku zbyt wielu pasażerów, część z nich ginie, w tym ojciec Ahmeda, który próbując ratować syna, wyskakuje z łodzi.
Nastolatek, wraz z inną rodziną uchodźców szuka azylu, aby ostatecznie trafić do Belgii, tam jednak władze Brukseli nie mogąc przyjąć wszystkich, planują deportację. Ahmed stawia więc wszystko na jedną kartę, przemyka pomiędzy głównymi punktami kontroli i postanawia znaleźć sobie schronienie na własną rękę.
Tak trrafia do domu 13-letniego Maxa, Amerykanina, który wraz ze swoją rodziną niedawno przyjechał do Brukseli i próbuje odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Chłopakowi również jestłatwo, choć oczywiście w innym sensie, nie zna bowiem języka, nie ma żadnych przyjaciół, a w szkole czuje się osamotniony. Kiedy Max odkrywa, że w podziemnej piwniczce na wino w ich domu, schronił się jakiś młody uchodźca, decyduje za wszelka cenę mu pomóc i zrobić wszystko, aby jego nowy przyjaciel był bezpieczny. Zainspirowany historią belgijskiego bohatera, który w czasie wojny ukrywał Żydów, i na którego cześć zresztą, nazwano ulicę przy której mieszka, postanawia ukrywać Ahmeda tak długo, jak będzie to konieczne.
Max dostarcza Ahmedowi wszelkich potrzebnych produktów, ale oprócz tego oferuje młodemu Syryjczykowi coś wyjątkowego, swoją przyjaźń i bezgraniczną lojalność. W tajemnicy przed rodzicami ukrywa przyjaciela przez klika miesięcy, jednak w mieście robi się niebezpiecznie. Rośnie sprzeciw przeciwko uchodźcom i emigrantom, głównie na skutek nasilonych ataków terrorystycznych w największych miastach w Europie. Stąd też w Brukseli nasilają się konktrole, również te,, w prywatnych domach. Pewne sytuacje zaczynają nastolatków przerastać...
"Chłopiec znikąd" to jest cudowna opowieść, głównie o przyjaźni ponad podziałami i poświęceniu, z drugiej jednak strony, doskonale pokazuje młodym ludziom problem uchodźców, którzy nie zawsze muszą być zagrożeniem dla lokalnej społeczności. Są to ludzie uciekający przed wojną, marzący o spokoju, często niestety odbierani, jako groźni i niebezpieczni przestępcy. Historia nastoletniego Ahmeda pokazuje, jak wygląda życie takiego młodego uchodźcy, który po starcie najbliższych, w samotności i wiecznym strachu musi walczyć o swoją przyszłość.
Oprócz historii Ahmeda, ważny jest także wątek Maxa, typowego amerykańskiego dzieciaka, który nigdy wcześniej nie spotkał się z tak dramatyczną sytuacją. Jego postawa, dojrzałość, poważne podejście do tematu naprawdę robi wrażenie. Nastolatki czasasmi zaskakują dorosłych, zwłaszcza w momentach, kiedy potrafią się zachować dojrzalej, niż ich rodzice.
Jest to trudny temat, zwłaszcza dla młodzieży, dla której problemy rówieśników z innej części śwata, objętej wojną, są zupełnie obce, stąd też, tak ważne są książki, takie, jak ta. Oby docierały do jak najszerszego grona odbiorców!
Sardegna
Zgadzam się, że takie książki są potrzebne...
OdpowiedzUsuń