Wydawnictwo: Filia
Liczba stron: 310
Moja ocena : 4/6
Głośno było owego czasu w blogosferze o "Mistrzu". Sporo napisano na jego temat, zarówno tego złego, jak i tego dobrego. Postanowiłam sama sprawdzić, czy książka jest rzeczywiście taka, jak mówią, żeby dyskutować w razie czego.
Jeżeli oczekujecie ode mnie, że w dzisiejszym poście przyjmę jakąś skrajną postawę, i zaliczę się do zwolenników, czy przeciwników tej książki, niestety muszę Was rozczarować. Nie będę niczego wychwalać, bo książka na to nie zasługuje, ale nie będę też krytykować, bo mimo wszelkich uproszczeń, nielogicznych sytuacji, przesłodzonych, nierealnych opisów, "Mistrz" jest bardzo przyjemnym, jednorazowym czytadłem.
Na pewno nie można odebrać mu miana książki, którą czyta się błyskawicznie, trzeba jednak być świadomym, że w trakcie lektury spotka nas parę niedorzeczności (zwłaszcza tych, w wątku sensacyjnym). Jeżeli nastawimy się na konkrety, może zdarzyć się, że zachcemy wysadzić książkę przez okno...
Pytanie jest więc następujące: czego oczekujemy od tej książki? Jeżeli odpoczynku po ciężkim dniu, książka będzie jak znalazł. Jeżeli czegoś więcej, no cóż...
Podobno Katarzynę Michalak się kocha albo nienawidzi. Ja chyba jestem pośrodku. Czytałam naprawdę fajne tytuły (o czym pisałam zresztą niedawno), czytałam także te, które do dobrych absolutnie się nie zaliczają.
Jeżeli oczekujecie ode mnie, że w dzisiejszym poście przyjmę jakąś skrajną postawę, i zaliczę się do zwolenników, czy przeciwników tej książki, niestety muszę Was rozczarować. Nie będę niczego wychwalać, bo książka na to nie zasługuje, ale nie będę też krytykować, bo mimo wszelkich uproszczeń, nielogicznych sytuacji, przesłodzonych, nierealnych opisów, "Mistrz" jest bardzo przyjemnym, jednorazowym czytadłem.
Na pewno nie można odebrać mu miana książki, którą czyta się błyskawicznie, trzeba jednak być świadomym, że w trakcie lektury spotka nas parę niedorzeczności (zwłaszcza tych, w wątku sensacyjnym). Jeżeli nastawimy się na konkrety, może zdarzyć się, że zachcemy wysadzić książkę przez okno...
Pytanie jest więc następujące: czego oczekujemy od tej książki? Jeżeli odpoczynku po ciężkim dniu, książka będzie jak znalazł. Jeżeli czegoś więcej, no cóż...
Podobno Katarzynę Michalak się kocha albo nienawidzi. Ja chyba jestem pośrodku. Czytałam naprawdę fajne tytuły (o czym pisałam zresztą niedawno), czytałam także te, które do dobrych absolutnie się nie zaliczają.
Wracając do "Mistrza", jest to zupełnie nierealna (bajkowa niemal) historia miłosna, z rozbudowanym wątkiem erotycznym (nieco przejaskrawionym, albo wręcz odwrotnie, sztucznym). Nie jest żadnym erotykiem, polskim Greyem, ani powieścią sensacyjną. Jeżeli mamy już tą świadomość, lektura może okazać się całkiem okej.
Sonia trafia w niewłaściwe miejsce, o niewłaściwym czasie. Wplątana przez przypadek w porachunki miejscowej mafii, zostaje porwana i wywieziona na drugi koniec Europy. Będąc zakładnikiem Raula de Luca, biernie uczestniczy w największym przekręcie bossów narkotykowych, no i ... zakochuje się w przystojnym i niebezpiecznym przywódcy szajki.
Sporo wydarzy się w VillaRosie na Cyprze, bo o rozwój akcji zadbają też, brat Raula, Vincent i jego dziewczyna Andżelika. Oboje ze swoimi tajemnicami i zachciankami, zamieszają w planach Raula.
Cóż mogę więcej napisać na temat "Mistrza" ... chyba tylko to, że przeczytałam go w czasie jednego wieczoru urlopu wakacyjnego (to chyba ostatnia zaległość sierpniowa) i miło spędziłam czas. Nikogo do książki nie będę namawiać, uprzedziłam jak jest, więc czytacie na własną odpowiedzialność.
Sonia trafia w niewłaściwe miejsce, o niewłaściwym czasie. Wplątana przez przypadek w porachunki miejscowej mafii, zostaje porwana i wywieziona na drugi koniec Europy. Będąc zakładnikiem Raula de Luca, biernie uczestniczy w największym przekręcie bossów narkotykowych, no i ... zakochuje się w przystojnym i niebezpiecznym przywódcy szajki.
Sporo wydarzy się w VillaRosie na Cyprze, bo o rozwój akcji zadbają też, brat Raula, Vincent i jego dziewczyna Andżelika. Oboje ze swoimi tajemnicami i zachciankami, zamieszają w planach Raula.
Cóż mogę więcej napisać na temat "Mistrza" ... chyba tylko to, że przeczytałam go w czasie jednego wieczoru urlopu wakacyjnego (to chyba ostatnia zaległość sierpniowa) i miło spędziłam czas. Nikogo do książki nie będę namawiać, uprzedziłam jak jest, więc czytacie na własną odpowiedzialność.
Sardegna
Podobny mam stosunek do książek Katarzyny Michalak. A Mistrza chcę przeczytać z powodu tych kontrowersji, o których piszesz.Żeby się przekonać. I z powodu okładki. Bo ta jest śliczna ;)
OdpowiedzUsuńWydawnictwo Filia w ogóle ma ładne wydania książek, z tego chyba słynie;) Też lubię sama przekonać się, czy opinie na temat danej książki, krążące w internecie są prawdziwe, czy nie. najlepiej samemu się przekonać :)
UsuńTeż spotkałam się ze skrajnymi opiniami i stwierdziłam, że sama muszę przekonać się o wartości książki. Na chwilę obecną chwila ta jeszcze nie nadeszła...
OdpowiedzUsuńTak czułam ;)
UsuńMoże to i bajka, ale czasami przyjemnie oderwać się od rzeczywistości;))
OdpowiedzUsuńZgadzam się :)
UsuńDla mnie nawet najprostsze czytadło musi być logiczne, dopracowane, dorzeczne ;) Więc dla mnie ta pani odpada, za dużo bzdur umieszcza w książkach, a potem ludzie w to wierzą, bo "przecież pisali w książce"... :/
OdpowiedzUsuńZnam Twoje zdanie na temat autorki. Też mam do niej zastrzeżenia, ale chyba tylko w powieściach obyczajowych (pamiętasz, jak pisałam o "W imię miłości"?) w czytadłach jej chyba odpuszczam ;)
UsuńCzytam czytam, a Ty na końcu piszesz, że książkę czytałaś w sierpniu. Wszystko, co chciałam napisać, zbladło po Twoim wyznaniu. Pojęcia nie miałam, że ktoś pisze o tym, co czytał parę miesięcy temu :D
OdpowiedzUsuńJa opisuję każdą przeczytaną książkę. A że czasem mi to trochę dłużej zajmuje, no cóż, nie mam nic na swoje usprawiedliwienie :) a teraz pisz, co chciałaś napisać :)
UsuńWidzisz a mnie się ludzie dziwią, że mnie się to nawet podobało (chociaż generalnie nie trawię twórczości Michalak), bo podeszłam do tego jak do takiej Mody na sukces czy innej Dynastii, ot bajeczka nierealna zupełnie, wszędzie na bogato, pięknie, młodo, lekko i bez stresu. I też przeczytałam w jeden wieczór:)
OdpowiedzUsuńO! Moda na sukces to świetne określenie! Zgadzam się z Twoim podejściem :)
UsuńTeż chyba jestem gdzieś pośrodku jeśli chodzi o twórczość Michalak. Nie mam jakiejś wielkiej ochoty na przeczytanie "Mistrza", ale uciekać od tej powieści też nie będę. Ot, jak się trafi możliwość, to pewnie sięgnę.
OdpowiedzUsuńKtoś mi kiedyś zarzucił w komentarzu, że nie można "być pośrodku". A ja właśnie myślę, że można :)
UsuńMoim zdaniem najlepsza książka autorki
OdpowiedzUsuńNiestety nie mogę się z Tobą zgodzić. A może napiszesz coś więcej, co Ci się tak bardzo podobało? Podyskutujemy :)
UsuńPani Michalak to chyba jedyna autorka, którą omijam aż tak szerokim łukiem. :P Jeśli szukasz dobrej powieści erotycznej, to serdecznie polecam Ci Dotyk Crossa i dalsze części - ja je uwielbiam, mimo, że raczej w literaturze kobiecej nie "siedzę", wolę fantastykę. ;)
OdpowiedzUsuń"Dotyk Crossa" akurat czytałam, ale też mnie jakoś nie powalił na kolana, chociaż swoją drogą, lepszy jest od Greya. Nie szukam jakoś specjalnie erotyków. Jak trafię to czytam, ale bez szału :)
UsuńNawet lubiana przez mnie dawka erotyki nie zmusi mnie do Michalak :P
OdpowiedzUsuńWiem, wiem :) znam Twoje zdanie na ten temat :)
UsuńPoznaję twórczość autorki, dość powoli mi to idzie, ale jakoś mistrz mnie do siebie nie ciągnie - ani ten wątek sensacyjny ani erotyczny mnie nie przekonują.
OdpowiedzUsuńTrochę już tych powieści KM przeczytałam, ale zdecydowanie mogę polecić inne tytuły, zamiast Mistrza...
Usuń