Wydawnictwo: Świat Książki
Liczba stron: 350
Moja ocena : 5/6
Moją czwartą lekturą wakacyjną była powieść fińskiej autorki Leeny Parkkinen "P.S. Nie szukajcie mnie". Z założenia, historia ta miała mieć rozwinięty wątek kryminalny, ponieważ fabuła opiera się na odnalezieniu zabójcy z przeszłości. Tak w sumie jednak, powieść jest raczej obyczajówką, i to taką konkretną, dobrze skonstruowaną, poruszającą poważne problemy na naprawdę głębszym poziomie, a nie tylko powierzchownie, za co należy się jej olbrzymi plus. Tego mi ostatnio brakowało w czytanych lekturach. Czasami chcę wyjść poza poziom "lekko, łatwo i przyjemnie", żeby poczuć coś więcej, niż tylko chwilową przyjemność z czytania. Ta książka właśnie mi to dała.
Akcja "P.S. Nie szukajcie mnie" toczy się w dwóch przedziałach czasowych. Część współczesna dotyczy Karen, energicznej 80 - latki, która ucieka z domu swojego syna i synowej, żeby na koniec swego życia przeżyć przygodę, a tak właściwie, doprowadzić pewne sprawy ze swej przeszłości, do końca. Wyrusza na wyspę, na której spędziła dzieciństwo i młodość, aby tam zmierzyć się z tragicznymi wydarzeniami, jakie miały miejsce 60 lat temu. Po drodze, staje się jednak świadkiem napadu na stację benzynową, i w przypływie nagłej odwagi ratuje młodą, ciężarną włamywaczkę, która postawiona zostaje w wielkiej opresji. Karen zabiera ze sobą Azar i postanawia dać jej schronienie, a przy okazji pokazać rodzinną wyspę Fetknoppen.
Druga część tej historii toczy się we wspomnieniach Karen, związanych z latami jej młodości, które kobieta spędziła na rodzinnej wyspie. Miejsce to było bardzo trudne do codziennego życia, bardzo nieprzyjazne i
bardzo wymagające, dla swoich mieszkańców. Surowy klimat, monotonia, bieda, w i tak trudnych latach powojennych, dała się we znaki lokalnej społeczności. Tym bardziej, miejsce to było trudne do życia dla pełnej energii i ciekawości świata, młodzieży.
Lato 1947 roku na zawsze zmieniło życie bohaterki i jej brata Sebastiana, który zostaje oskarżony o zamordowanie nastoletniej Kristi. Jako że relacja pomiędzy rodzeństwem zawsze była bardzo silna, Karen za nic nie chce uwierzyć w winę swojego brata. Na zawsze zostaje przylepiona do niej łatka siostry mordercy i kobieta musi już żyć z tą świadomością. Nie może się jednak z tym pogodzić, dlatego postanawia jeszcze przed śmiercią rozwikłać tą zagadkę.
Przypadkowe
spotkanie zmienia na zawsze ich losy dwóch kobiet. Pomiędzy nimi nawiąże się
nić porozumienia, która przeradza się w trwałą przyjaźń. Azar pomaga Karen w prywatnym
śledztwie, natomiast staruszka daje dziewczynie to, czego od dawna nikt
Azar nie oferował.
Wszystko to: dynamiczna współczesność, przeplatana wspomnieniami Karen, pełnymi opisów rodzinnych relacji, zwyczajów lokalnej społeczności, ich codziennej pracy i trudnościami z nią związanymi, sprawiają, że powieść jest jedyną w swoim rodzaju. Jest historią wielowątkową i wielowymiarową. Opowieścią o rodzinie, dzieciństwie, przyjaźni, historią kryminalną, w której przeszłość spaja się z teraźniejszością. Opowieścią, w której Autorka świetnie poradziła sobie z przedstawieniem realiów życia w latach czterdziestych, fińskiej wyspy.
Książka na pewno nie jest przeznaczona do czytania na szybko. Trzeba spokojnie wdrożyć się we wszystkie szczegóły z życia Karen i Azar, ale historia jest tego warta, a ja, jak zwykle żałuję, że dałam powieści tak długo czekać na swoją kolej.
Sardegna
Hmmm... Chętnie bym przeczytała. Kurcze, muszę się za nią rozejrzeć ;)
OdpowiedzUsuńPremierę miała wprawdzie rok temu, ale zapewne jest jeszcze dostępna na stronie wydawnictwa
UsuńBrzmi nieźle. Kusi też fakt, że to literatura fińska, której na co dzień nie czytam. A Finlandię, jako kraj, bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie, fajnie czasami sięgnąć po zupełnie nową literaturę. też rzadko sięgam po fińskie książki
UsuńZapowiada się ciekawie.
OdpowiedzUsuńTak jest, dlatego zachęcam :)
UsuńCzasem książka zyskuje gdy czeka na swoją kolej, może po porostu wybiera najlepszy czas by ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńA powiem CI, że coś w tym jest ;) już kilkakrotnie się przekonałam, że książka mnie wybiera, a nie ja ją :)
UsuńBardzo mi się podobała :)
OdpowiedzUsuń