Mało mnie ostatnio na blogu, bo życie codzienne jednak jest ważniejsze. Praca sama się nie zrobi, i to zarówno ta domowa, jak i ta zawodowa. W minionym tygodniu udało mi się jednak dwa razy (wiem, szaleństwo!) wziąć udział w przemiłych spotkaniach okołoksiążkowych.
Pierwsze z nich miało miejsce w środę 15.02, kiedy to w Teatrze Korez w Katowicach, odbyło się uroczyste spotkanie promujące czwarty tom przygód śląskiego policjanta Achima Hanusika, czyli kryminału pisanego po śląsku przez pana Marcian Melona.
Seria o "Komisorzu Hanusiku" wydana przez Wydawnictwo Silessia Progress licząca teraz cztery tomy ("Komisorz Hanusik", "Komisorz Hanusik we tajnyj służbie śląskij nacyje", "Komisorz Hanusik i Sznupok" oraz najnowszy "Komisorz Hanusik i umrzik w szranku") cieszy się sporą popularnością, jednak na szersze wody wypłynęła przy okazji tomu trzeciego, który to został przetłumaczony również na język polski.
Jako że jestem fanką i pana Marcina Melona, który jest doskonałym rozmówcą, utrzymującym dobry kontakt ze swoimi czytelnikami, wplatającymi w swe wypowiedzi dowcipne komentarze oraz przeróżne ciekawostki nie tylko z zakresu śląskiej kultury, jak i "Komisorza Hanusika", którego czytałam w zeszłym roku, postanowiłam, że muszę koniecznie wziąć udział w tym spotkaniu. Środek tygodnia, na kiedy to zaplanowano premierę, zbytnio mi nie sprzyjał, ale ostatecznie udało się dojechać do Katowic.
Na miejscu bardzo zaskoczyła frekwencja, bo miejsca w Teatrze Korez były wypełnione niemalże do ostatniego miejsca. Udało mi się podejść do Autora jeszcze przed spotkaniem i poprosić o wpis w najnowszym Hanusiku i była to z mojej strony świetna decyzja, bowiem tuż po do pana Marcina ustawiła się niezła kolejka.
Tak się prezentował mój osobisty egzemplarz "Komisorza Hanusika i umrzika w szranku" na spotkaniu, a tak wygląda z przemiłą dedykacją. Pan Marcin powiedział też, że mnie kojarzy, mam tylko nadzieję, że miło, kiedy to na ostatnim spotkaniu autorskim, organizowanym przez ŚBKów i Księgarnię Victoria w Zabrzu, zarzuciłam go gradem pytań...
[fot. umrzika na spotkaniu - Ilona]
Rozmowę z Autorem prowadziła Marta Matyszczak, autorka portalu Kawiarenka Kryminalna, a gościem specjalnym spotkania był Pan profesor Zbigniew Kadłubek, filolog klasyczny z UŚ w Katowicach. Marcin Melon opowiedział o swojej metodzie pisania kolejnych książek, o swoistej "modzie na śląskość", o pisaniu po śląsku, polsku i angielsku. Mówił o poszukiwaniu inspiracji na nazwiska swoich bohaterów, planach na przyszłość, o wartościach, które starał się przemycić w najnowszej powieści. Nie zabrakło także elementów humorystycznych, omówieniu charakterystycznego dowcipu, który nieodzownie związany jest z gwarą śląską, a także odwiecznego "konfliktu" pomiędzy Śląskiem a Zagłębiem.
Spotkanie było naprawdę udane i na wysokim poziomie. Oprócz uczestnictwa w promocji nowej książki Marcina Melona, mogłam być świadkiem ciekawej rozmowy o literaturze śląskiej. Obym miała więcej okazji do uczestnictwa w tak interesujących spotkaniach.
A poza tym mogłam przywitać się z Autorem, poznałam osobiście właściciela wydawnictwa Silessia Progress, Pyjtra Długosza, no i mogłam pogadać z blogową koleżanką z ŚBKów, Iloną, która również była na spotkaniu i związana jest ze Śląskiem na wszystkich frontach. Udało mi się też wygrać w mini konkursie, organizowanym po spotkaniu. Było po prostu wspaniale!
***
Drugie spotkanie odbyło się w niedzielę 19.02, również w Katowicach, w fajnym miejscu Śląska Prażalnia Kawy. Po dość długiej przerwie spotkaliśmy się w ŚBKowym gronie na pogaduchach książkowych i nie tylko. Jak to zwykle na naszych spotkaniach, było głośno, wesoło i twórczo. Obdarowaliśmy się książkami, opiliśmy kawą i naładowaliśmy akumulatory na nadchodzący tydzień.
I ten, i nadchodzący tydzień, niosą ze sobą kolejne, interesujące spotkania autorskie. Może uda mi się jeszcze w kilku wziąć udział i coś o nich na blogu napisać
I ten, i nadchodzący tydzień, niosą ze sobą kolejne, interesujące spotkania autorskie. Może uda mi się jeszcze w kilku wziąć udział i coś o nich na blogu napisać
Sardegna
Książek w gwarze przeczytać nie zdołam, ale spotkanie musiało być naprawdę ciekawe!
OdpowiedzUsuńBrawo Ty za znalezienie czasu na te spotkania w tak zabieganym świecie :)
Ze Śląskiej 6 znam aż 4 osoby - wow :)
pozdrowienia dla Was!
A kogo nie znasz, tak z ciekawości?
UsuńSzkoda że nie wiedziałam wcześniej o spotkaniu w teatrze Korez. Chętnie bym się wybrała.
OdpowiedzUsuńNo szkoda, że się nie dogadałyśmy. Byłaby okazja do spotkania... A skąd jesteś?
UsuńKiedyś mieszkałam w Mikołowie :)
UsuńA teraz mieszkam trochę dalej. Ale wciąż dojeżdżam do Katowic do pracy.
Dziękuję za spotkanie i czekam na kolejne :)
OdpowiedzUsuńJa również dziękuję, śbkowych spotkań kawowych nigdy za wiele :)
UsuńBardzo udane spotkanie w Korezie! Gratuluję jeszcze raz wygranej - nie było wcale łatwo! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, chociaż wiesz, że to nasze wspólne dzieło było :) i pan z przodu tez miał w nim minimalny udział :)
Usuń