Liczba stron: 286
Moja ocena : 5/6
Często zaznaczam, że moje posty to nie recenzje, tylko komentarze i wrażenia po przeczytanej lekturze. Powyższa książka dostarczyła mi właśnie sporo wrażeń i przemyśleń, dlatego notatka na jej temat, nie będzie standardowa.
"Sokrates Cafe" to książka będąca połączeniem zapisu wspomnień autora, jego przemyśleń i poglądów. Christopher Phillips porzucił pracę dziennikarza i postanowił zająć się zawodowo, swoją pasją, którą była filozofia. Jako miłośnik tez Sokratesa, postanowił założyć klub miłośników filozofii i dyskusji, w którym wzbudzałby w uczestnikach pragnienie zadawania pytań i poszukiwania odpowiedzi na najróżniejsze z nich. Ze swoimi pomysłami wychodził do różnych grup ludzi i organizował spotkania filozoficzne, które nazwał Sokrates Cafe.
Książka jest zapisem wielu takich filozoficznych spotkań, podczas których Phillips i jego rozmówcy, próbują znaleźć odpowiedzi na pytania: czym jest przyjaźń, miłość, co to znaczy wierzyć, co to jest dialog, jak można odkryć siebie, kim są ludzie starzy, co to znaczy czynić dobro. Oczywiście zadanych pytań i prób odpowiedzi na nie, jest bardzo wiele. Jest ich tyle, ile uczestników wzięło udział w Sokrates Cafe. Ponieważ każdy uczestnik ma inny pogląd na daną sprawę i nie boi się wyrażać swoich myśli.
Phillips na swoje spotkania zapraszał zrówno studentów filozofii i profesorów, oraz ludzi całkiem zwyczajnych, nie związanych z filozofią. Sokrates Cafe to nie elitarny klub, w którym dyskutują tylko znawcy tematu. Ważna jest chęć uczestnictwa, zadawania pytań, otwartego umysłu i odwaga do prowadzenia dyskusji. Autor organizuje spotkania w szkołach podstawowych, w domach starców, w więzieniach, kawiarniach i restauracjach oraz na uczelni. Zaprasza wszystkich chętnych, a także organizuje spotkania dla konkretnej grupy ludzi.
Opis przebiegu spotkań, przeplatany jest rozważaniami autora. Phillips przedstawia także czytelnikom, jak doszedł do etapu prowadzenia Sokrates Cafe. Jak zmieniło to jego życie osobiste i pogląd na świat.
Phillips zaraża pasją do filozofowania. Uczy dyskutowania i odrzucania strachu przed zadawaniem pytań. Pokazuje, jak można w filozofii odnaleźć własną drogę i zrobić z niej sposób na życie.
Bardzo podoba mi się forma prowadzenia zajęć Sokrates Cafe. Zazdroszczę trochę uczestnikom tej swobody wypowiedzi. Z chęcią wzięłabym udział w takim filozoficznym spotkaniu. Jednak mam wrażenie, że nie znalazłabym w sobie tyle odwagi, żeby otwarcie podjąć dyskusję. Chyba zostałabym wolnym słuchaczem. Na szczęście w takiej formie też można uczestniczyć w zajęciach.
Książka odświeża "zakurzoną", akademicką wiedzę filozoficzną. Nawet jeśli ktoś nie interesuje się tematem, znajdzie w niej coś dla siebie. "Sokrates Cafe" może być poradnikiem, jak żyć w zgodzie ze sobą i ludźmi, jak nadać sens swojemu istnieniu, po prostu, jak być szczęśliwym człowiekiem .
Książkę przeczytałam z wielkim zainteresowaniem, choć muszę przyznać, że zajęło mi to dość dużo czasu. Po prostu wiedzę w niej zawartą, trzeba sobie dawkować. Jeśli w świąteczny czas, macie ochotę na wartościową lekturę, która skłoni Was do przemyśleń i sięgnięcia wgłąb siebie, szczerze zachęcam.
Sardegna
Jak widać z Twoich wrażeń czytelniczych książka warta przeczytania :)
OdpowiedzUsuńBędę ją miała na uwadze, bardzo fajny tytuł ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa propozycja. Co prawda nigdy mnie do filozofii nie ciągnęło, ale z tego co piszesz wynika, że to rzecz przystępna, a nie coś dla wybrańców. Rozejrzę się z przyjemnością :)
OdpowiedzUsuńFilozofia filozofią - ale zobaczymy jak z lekturą :)
OdpowiedzUsuńKupiłam tę książkę jakiś rok temu i leży na półce w sumie sama nie wiem czemu. Muszę w końcu się za nią zabrać.:)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się! Czuję, że a książka na prawdę może mi przypaść do gustu.
OdpowiedzUsuńTaki jest świat, Catalina - jeśli będziecie miały okazję sięgnąć, polecam :)
OdpowiedzUsuńInes - ja też nie traktuję filozofii jako swojego hobby, poza tym wiele wiedzy, którą zdobyłam gdzieś po drodze mojej edukacji, dawno mi umknęło. Mimo to, odbiór książki jest przyjemny, informacje nie są męczące. Nawet osoby nie zainteresowane tematem, nie powinny być rozczarowane :)
Kornelia - rozumiem twoje obawy, jednak powtózę za Ines, lektura jest bardzo przystępna i jej odbiór nie sprawia problemów. Jeśli jednak nie czujesz tematu, nie namawiam :)
OdpowiedzUsuńSmerfetka -ooo! no to czekam aż się przełamiesz i napiszesz o Swoich wrażeniach :)
Mary - :) ciesze się, że mi się udało zainteresować Cię tym tytułem :) w razie czego, czekam na recenzję :)