Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Liczba stron: 310
Moja ocena : 5/6
Ostatnio moje lektury ograniczają się do kobiecej literatury, powieści obyczajowych i pozytywnych książek z happy endem. W porównaniu do zeszłego roku, kiedy to takie gatunki były w mniejszości a przeważały kryminały, horrory i sensacje, to trochę dziwne, ale widocznie przyszedł taki okres w moim życiu, że potrzebuję samych optymistycznych lektur, przy których najlepiej odpoczywam.
Czytanie powyższej powieści było dla mnie wielką przyjemnością. Mimo że napływ książek z wątkiem erotycznym, na bazie popularności Greya jest ogromny, a ja raczej nie lubuję się w czytaniu po raz któryś książek o takiej samej tematyce, "Dotyk złodziejki" wyłamał się trochę ze schematów i nie zaliczyłabym go do tego gatunku.
Bardziej właściwą kategorią dla "Dotyku..." jest romans historyczny.
Viola, znana w londyńskim arystokratycznym światku, jako Złodziej z Mayfair, nie ma w swoim fachu równych sobie. Udaje jej się przez lata ukrywać swoją prawdziwą tożsamość i zapewniać godziwy byt rodzinie, która po śmierci ojca - hrabiego utraciła swój rodowy tytuł i majątek. Jednak jej ostatni napad kończy się fiaskiem, kiedy to zostaje przyłapana na gorącym uczynku przez porucznika Quinna. Ten zdziwiony, że Złodziej z Mayair okazał się kobietą, postanawia zaszantażować niewiastę i wykorzystać ją do swoich celów.
Podstępem zmusza Violę do kradzieży kultowego, czerwonego brylantu, Krwi Tygrysa, który został skradziony z indyjskiej świątyni.
Dążenie do wspólnego celu powoduje, że między Violą a Quinnem tworzy się pełna skrajności relacja, a ich uczucia będą krążyć od namiętności do nienawiści. Podążanie za Krwią Tygrysa obfituje w niebezpieczne przygody, na szczęście Viola będzie mogła znaleźć oparcie w silnym ramieniu poruczniku, a ten odkryje w sobie pokłady wrażliwości i nieznanych mu dotąd uczuć.
Gdzie ta powieść erotyczna, powiecie? Pomiędzy. Dlatego zaznaczyłam, że dla mnie "Dotyk złodziejki" to bardzo sympatyczny romans historyczny. Sceny erotyczne są bardzo miłym dodatkiem, że się tak wyrażę, do całej fabuły. I bardzo dobrze, bowiem książkę, w której fabuła została przytłumiona seksem, już czytałam i nie mam o niej dobrego zdania.
Powieść Mii Marlowe to pierwsza część trylogii. W przygotowaniu są: "Dotyk łajdaka" oraz "Dotyk oszusta". Z chęcią przeczytam obie książki, chociaż z tego co się zorientowałam, historie będą zupełnie ze Złodziejką nie związane.
Podsumowując, drogie czytelniczki, jeżeli lubicie romanse i kobiecą literaturę, potrzebujecie lektury, która doskonale Was odpręży i wprowadzi w dobry nastrój, polecam "Dotyk złodziejki". Lepszego relaksu nie można sobie wymarzyć.
Sardegna
Ja raczej podziękuję.
OdpowiedzUsuńZaintrygowałaś mnie swoją recenzją:) Chciałabym przeczytać "Dotyk złodziejki", co zrobię przy pierwszej nadarzającej się okazji:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Świetna recenzja :) Dobrze, że znalazłaś w niej tyle plusów, gdyż książka jest w drodze do mnie :)
OdpowiedzUsuńLubię czasem sięgnąć po taką literaturę, szczególnie żeby poprawić sobie humor, o czym sama piszesz :) Poza tym większość romansów historycznych, które czytałam miało wiele scen erotycznych, więc nie jest to z pewnością nowość, od momentu wydania Greya :)
OdpowiedzUsuńA ja bardzo chętnie dam tej książce szansę :)
OdpowiedzUsuńRecenzja bardzo zachęcająca, tylko że ja właśnie nie bardzo lubię romanse heh :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNiedawno czytałam mniej pozytywną opinię, jestem nią trochę zaintrygowana przez te skrajne oceny ;)
OdpowiedzUsuńCzasem dobrze się zrelaksować
OdpowiedzUsuńJuż wiem czemu Ci się podobało :)
OdpowiedzUsuńNie było klapsów! Tak?
Rozgryzłaś mnie! Ale rzeczywiście, nie było jakiś wydumanych erotycznych scen :)
UsuńKsiążkę właśnie skończyłam czytać. Jestem nią bardzo pozytywnie zaskoczona :)
OdpowiedzUsuńJa zbyt wiele po tej książce oczekiwałam, dlatego moja opinia nie jest tak pozytywna jak Twoja niestety. :(
OdpowiedzUsuńCzytałam, też mi się bardzo podobała ;)
OdpowiedzUsuń