Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Liczba stron: 560
Moja ocena : 5/6
"Natalii 5" miały już swój przemarsz po blogach jakiś czas temu. Nie czytałam wtedy ich recenzji, bo wiedziałam, że kiedyś sama przeczytam i chciałabym mieć możliwość odbioru książki "na czysto". Nie orientowałam się nawet, o czym właściwie jest ta powieść. Nie uniknęłam oczywiście kilku informacji: pięć sióstr, noszących takie samo imię i nazwisko, wplątanych w kryminalną aferę, związaną z ich nieżyjącym ojcem. I tyle.
Natalie same znalazły do mnie drogę, a mnie nie odstraszyła nawet spora objętość książki. Przeczytałam powieść w kilka wieczorów, a przy okazji nieźle się ubawiłam.
Początek historii jest trochę absurdalny. Jak to możliwe, aby pięć przyrodnich sióstr, noszących to samo imię i nazwisko, nie miało o sobie pojęcia? No i dlaczego ich ojciec, bigamista, wykazał się tak nikłą oryginalnością i nadał córkom to samo imię? Trochę to wszystko dziwnie, ale potem jest tylko dziwniej, bowiem siostrzyczki mają okazję po raz pierwszy spotkać się oko w oko na posterunku policji, przy okazji wyjaśniania kwestii samobójstwa ojca.
Pięć różnych kobiet, indywidualistek, interesujących osobowości, pięć Natalii, które próbują ogarnąć, co się właściwie dzieje i dlaczego ojciec zostawił po sobie taki galimatias.
Do tego sprawa samobójstwa nie jest taka oczywista, znaleziono bowiem ślady mogące świadczyć o tym, że mogło to być morderstwo. Do czasu wyjaśnienia sprawy siostry mają zatrzymać się w domostwie ojca. Okazuje się, że posiadłość kryje w sobie wiele tajemnic, a ich rozwiązanie oraz samodzielna próba przeprowadzenia śledztwa w sprawie morderstwa, zbliży siostry do siebie.
Z tego co napisałam może się wydawać, że "Natalii 5" to będzie poważna powieść kryminalna, albo, co najmniej powieść obyczajowa o trudnych relacja w rodzinie z wątkiem kryminalnym. W rzeczywistości jest to przezabawna, ciepła książka, pełna humoru i ciętej riposty. Nieźle zakręcona, tak jak same bohaterki, które wzbudzają w czytelniku całą gamę uczuć: od sympatii po irytację. Wątek kryminalny był dla mnie w całej tej historii dodatkiem. Nie da się ukryć, że na pierwszy plan wyłaniają się szalone siostry i ich nie mniej szalone pomysły.
Podobała mi się ta książka. Odpoczęłam przy niej, choć momentami nie wiedziałam już kto jest kim i jakie ma intencje. Z chęcią przeczytałabym drugą część całej tej historii: "Drugi przekręt Natalii", chociaż do koniec nie wiem, czy nowa powieść ma ścisły związek z poprzednią. Może mnie ktoś uświadomi w tym temacie?
***
Tradycyjnie proszę o przesyłanie linków do marcowej Trójki. Udział w ankiecie też mile widziany.
Dzisiaj rano spotkały mnie dwie przemiłe niespodzianki:
1. viv z blogu Która lektura wyróżniła Książki Sardegny w Creative Blog Award.
Nie śledzę na bieżąco tych wszystkich blogowych łańcuszków i nie biorę w nich udziału, ale tym wyróżnieniem viv uczyniła mi wielką przyjemność.
Jej miłe słowa i sam fakt, że za moje pomysły wyróżniła mnie z pośród wielu innych, interesujących blogów, wzruszył mnie niezmiernie. Dzięki kochana viv! To ja czuję się zmotywowana.
2. wczoraj wzięłam udział w spontanicznym konkursie magdalenardo. Dzisiaj okazało się, że szczęście się do mnie uśmiechnęło i udało mi się wygrać u Magdy coś ekstra.
Dziękuję Wam dziewczyny! Już rano sprawiłyście, że ten dzień był bardzo udany! Pozdrawiam
Sardegna
Bardzo lubię powieści Rudnickiej. Znam wszystkie jej książki :) Jest przezabawna, a Natalie są the best.
OdpowiedzUsuńDruga część ma związek z pierwszą o tyle, że mamy te same bohaterki. Sama historia kryminalna w "Drugim przekręcie" nie ma wiele wspólnego z pierwszą częścią. Kontynuacja równie udana jak pierwsze spotkanie z Nataliami, ja pochłonęłam ją w zeszlym tygodniu:)
OdpowiedzUsuńNo to gratuluję nagród i niespodzianek!
OdpowiedzUsuńGratuluję nagrody i wyróżnienia :)
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaje się bardzo ciekawa, z chęcią ją przeczytam.
Natalie są cudne, przeczytaj drugą część, nie ustępuje w niczym pierwszej, a bohaterki mam wrażenie osiągnęły szczyt wariactwa:)
OdpowiedzUsuńPs nie na temat, ale muszę napisać , że nie wyrobię się z żadną książka do wyzwania trójkowego nie wiem jakoś tak zeszło i kolejne zaległości no nic trudno.
OdpowiedzUsuń"Drugi przekręt Natalii" to Ci sami bohaterowie, ale inna historia. Polecam ;)
OdpowiedzUsuńOsobiście uwielbiam siostry Sucharskie i o ich perypetiach mogłabym czytać i czytać ;)
nie znam Rudnickiej ani jej serii o Nataliach, ale czuję się zachęcona do laktur! :)
OdpowiedzUsuńLubię czytać Rudnicką, a tej książki wyglądam w bibliotece :)
OdpowiedzUsuń