Wydawnictwo: Dreams
Liczba stron: 270
Moja ocena : 5/6
Lubię książki, które mnie totalnie zaskakują. Chociaż może w mojej sytuacji, to wcale nie jest takie trudne. Z racji wieku i tego, że już od dobrych kilkunastu lat nie należę do młodzieżowej grupy wiekowej, nie podążam za fantastycznymi opowieściami, w których głównym bohaterom przydarzają się nadnaturalne historie. Może motyw zaprezentowany we "Wszechświatach" już się gdzieś pojawił, może ta powieść wcale nie jest tak innowacyjna, jak mi się wydaje, może nie jest... ale dla mnie historia prezentuje się wyjątkowo świeżo, więc z przyjemnością dałam się wciągnąć tej zakręconej fabule.
Alex mieszka w Mediolanie, ma sympatyczną rodzinę, niezłe wyniki w nauce i sporcie. Jenny mieszka w Melbourne i również nie może narzekać na swoje życie. Ma dobry kontakt z rodzicami, sukcesy pływackie, fajną szkołę. Tych dwoje nastolatków nigdy się nie spotkało, jednak od lat ich losy są ze sobą splecione. W jakiś niewytłumaczalny sposób, potrafią się ze sobą mentalnie komunikować. Moment "nawiązania" kontaktu zawsze owocuje utratą świadomości, jednak dzieciaki zdążyły już przyzwyczaić się do tych krótkich omdleń, a z czasem z niecierpliwością zaczynają ich wyczekiwać.
Między Jenny i Alexem rodzi się więź, która zaczyna przeradzać się w fascynację i młodzieńczą miłość. Żeby określić, jak właściwie dochodzi do ich kontaktu w stanie nieświadomości, i czy ich uczucie nie jest tylko wytworem wyobraźni, postanawiają spotkać się w "realu".
Do spotkania dojdzie, ale nie w tradycyjnym tego słowa znaczeniu. Nie zdradzę, jak rozwinie się sytuacja Alexa i Jenny, ale ich relacja znacznie będzie się różnić od typowego młodzieńczego zauroczenia. Podróże z jednego kontynentu na drugi, to nic, w porównaniu z wyprawą wgłąb swojej świadomości i przemieszczaniem się z jednego wszechświata w drugi.
Spotkanie nastolatków zapoczątkuje rewolucję, która zmieni bieg historii. Młodzi znajdą ukojenie i bezpieczeństwo w Pamięci, ale najpierw będą musieli odkryć, czym ona właściwie dla nich jest.
Strasznie zakręcona historia, nieprawdaż? Jeżeli ktoś się martwi, że zdradziłam za dużo fabuły, spokojnie, to tylko zarys wydarzeń. Prawdziwe smaczki kryją się pomiędzy wierszami.
"Wszechświaty" spodobały mi się za wieloznaczność interpretacji. Zakończenie pozornie jasne i klarowne, ale każdy czytelnik może je zinterpretować dowolnie. Można zastanawiać się, czy to już koniec historii Alexa i Jenny, czy tylko "przedsionek" właściwych wydarzeń?
Co w tej historii jest prawdą, co fikcją, a co wymysłem wyobraźni? W którym momencie kończy się rzeczywistość a zaczyna bajka dla dorosłych? Podobał mi się ten labirynt domysłów i niedopowiedzeń. Poczułam się trochę, jak mała dziewczynka, która słucha opowiadanej bajki i przeżywa ją po swojemu. Nie do końca rozumie, o co w całej historii chodzi, ale opowieść jest na tyle interesująca, że nie potrafi się od niej oderwać.
Przeczytałam "Wszechświaty" w jeden wieczór. Zapętliłam się w nich na dobre, do czego i Was zachęcam.
Sardegna
Książka nie powaliła mnie na kolana, aczkolwiek muszę przyznać, że fajne z niej czytadło. Liczyłam na coś więcej, chociaż nie mogę powiedzieć, żebym się na niej zawiodła. Według Twojej skali oceniania dałabym jej 4 ;)
OdpowiedzUsuńKurczę, bardzo zachęcająca recenzja! :) Chyba będę sobie musiała ją kupić. A już na pewno ją przeczytam! :)
OdpowiedzUsuńMuszę ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńAAA! Niesamowicie mnie zaciekawiłaś! :D Zwłaszcza, że uwielbiam takie historie :D
OdpowiedzUsuńDziękuję, że napisałaś o tej książce!
"Wszechświaty" to pozycja, która figuruje na mojej liście MUST HAVE bardzo wysoko. Wszechobecne pozytywne recenzje i niesamowita oprawa graficzna bardzo kuszą, jednak dość wysoka cena skutecznie mnie odstrasza... :/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
R
"Wszechświaty" to pozycja, która figuruje na mojej liście MUST HAVE bardzo wysoko. Wszechobecne pozytywne recenzje i niesamowita oprawa graficzna bardzo kuszą, jednak dość wysoka cena skutecznie mnie odstrasza... :/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
R
Muszę przeczytać. Ciągle gdzieś słyszę o tej książce i coraz bardziej chcę ją mieć :)
OdpowiedzUsuńJa czułam lekki inedosyt, czegoś mi zabrakło :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiła mnie ta książka, może dlatego, że też ma na imię Alex ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam na coolturalny-tygodnik.blogspot.com
Jakoś mnie do niej nie ciągnie mimo wszystko.
OdpowiedzUsuńZaintrygowałaś mnie, chętnie bym przeczytała, mimo że to książka dla młodzieży i trochę pachnie antyutopią? Poszukam :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie się ta książka prezentuje, muszę ją chyba dodać do listy planowanych książek i być może przeczytać :)
OdpowiedzUsuńA w między czasie zapraszam na mojego nowego bloga także o książkach,proszę zostawić ślad po sobie
- http://www.pozytywniezaczytany.blogspot.com/
Pozdrawiam Damian.