Wydawnictwo: Media Rodzina
Liczba stron: 344
Moja ocena : 6/6
Pani Małgorzata Warda jawi mi się, jako autorka wyjątkowych powieści obyczajowych - historii, które wbijają w fotel i miażdżą psychikę. Przeczytałam w prawdzie tylko "Nikt nie widział, nikt nie słyszał", ale to mi wystarczy. Bardzo emocjonalnie podeszłam do tej powieści, bo opisana historia, dla mnie, jako matki, jest nieprawdopodobnie tragiczna. Dodatkowo, żeby sprawdzić, jak autorka wypada w innych powieściach, zaopatrzyłam się w "Jak oddech" (choć jeszcze nie przeczytałam), wszystkie jednak tytuły, bezsprzecznie kojarzą mi się z dorosłymi czytelnikami. Kiedy więc, w między czasie, dowiedziałam się, że pani Małgorzata wydała powieść dla młodzieży, pomyślałam: jak to? Ciekawe, co z tego wyjdzie.
I wiecie co? Wyszło coś niesamowitego! Wyszła powieść, którą każdy młody człowiek powinien absolutnie i obowiązkowo przeczytać!
Oczywiście na początku miałam nieco obaw. Tematyka gier komputerowych i świat alternatywny na odrębnej, wirtualnej planecie, to coś dla młodych czytelników, nie do końca moje klimaty. Martwiłam się czy nadążę. Na szczęście zupełnie niepotrzebnie, bowiem autorka zadbała już o to, żeby czytelnik dobrze poczuł się w zaprezentowanym klimacie nowoczesnej technologii i nie zagubił w nazwach, czy określeniach, zupełnie obcych dla tych, nieobeznanych z tematem.
Akcja "5 sekund do IO" toczy się w niedalekiej przyszłości, kiedy to technika zrobiła olbrzymi krok naprzód i oferuje ludziom doznania, o jakich do tej pory, mogli tylko marzyć. Mika, zagubiona siedemnastolatka, jest świadkiem brutalnego ataku na jej szkołę. Będąc zakładnikiem szaleńca, rozpoznaje w nim dawno niewidzianego kolegę, zapoznanego na turnieju gier komputerowych.
Ale, ale! Nie mówię tutaj o grach, które znamy, i z których korzysta dzisiejsza młodzież. To coś o wiele bardziej rozwiniętego. Na rynku pojawiła się bowiem gra sensoryczna Work a Dream, gdzie jej uczestnicy mogą odczuwać normalnie bodźce: ból, ciepło, zimno, smak, zapach. W grze mogą też zupełnie zmienić swą postać i wcielić się w role, jakich nie doświadczyli w realnym życiu.
Policja uważa, że motyw, jakim kierował się zabójca, może mieć związek z jego aktywnością w grze. Mika, jako świadek szkolnej masakry i osoba, która rozpoznała chłopaka, zostaje włączona więc do programu ochrony, gdzie ma incognito wejść do gry i poszukać śladów, mogących wyjaśnić tą sprawę. Dodatkowo, w okolicy dochodzi do dziwnych zniknięć młodzieży, związanej z grą, właśnie. Mika ma za zadanie wkręcić się w fabułę i pomóc w rozwiązaniu tej sprawy.
Niestety nie wszystko idzie po myśli stróżów prawa, bowiem dziewczyna zaczyna podchodzić do gry bardzo emocjonalnie, tworząc w niej relacje, głębsze od tych w życiu realnym. Śledztwo, jakie miała prowadzić zamienia się w autentyczną chęć przeżycia przygody, a co się z tym wiąże, niechęć do współpracy z policją.
Gra wymyka się z pod kontroli i nie wiadomo już, co dla Miki jest prawdą, a co fikcją.
I teraz wyobraźcie sobie, że cała ta opisana przeze mnie akcja, dzieje się na dwóch frontach, przenikających się wzajemnie. Mika sprawnie przemieszcza się od trudnej, szaroburej, polskiej rzeczywistości, do barwnego, emocjonującego świata IO. A tam, wykreowane przez nią życie ma dla niej znacznie więcej sensu, niż te prawdziwe.
Jakże przerażająca w swym wydźwięku jest ta książka. Na początku napisałam, że powinna być obowiązkowa dla wszystkich nastolatków. I zgadzam się z tym, ale dodałabym jeszcze obowiązek jej przeczytania, wszystkim rodzicom tej młodzieży. Lektura "5 sekund do IO" daje większy pogląd na sprawę niebezpiecznego uzależnienia od gier komputerowych, niż jakakolwiek kampania społeczna.
Im bardziej zbliżałam się do końca lektury, tym większą miałam gulę w gardle. Kiedy dotarłam do końca książki, nie mogłam przez kilka dni przestać myśleć o niej myśleć. Później znowuż nie mogłam zabrać się za jej opisanie. Na szczęście wszystko ma swoje miejsce i czas, więc i "5 sekund do IO" doczekało się mojego komentarza.
Pani Małgorzata Warda wykonała kawał dobre roboty. Życzę jej, aby powieść znalazła, jak największą liczbę odbiorców i stała się podstawą do racjonalnej dyskusji na poziomie rodzic - dziecko. Sama umieszczam ją na liście najlepszych tytułów roku 2015 i polecam Wam serdecznie.
Sardegna
Jeju, recenzja tak bardzo zachęcająca, że aż smutno mi się zrobiło, że jeszcze nie czytałam tej książki! Muszę jej poszukać, bo tematyka jak najbardziej aktualna.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za miłe słowa! I cieszę się bardzo, że udało mi się Ciebie zaciekawić. "5 sekund do IO" to tak świetna książka, że jak najwięcej osób powinno się o niej dowiedzieć. dziękuję za odwiedziny:)
UsuńTak czułam, że Ci się spodoba ;) Trzymajmy mocno kciuki, by wyniki sprzedaży były na tyle dobre, by wydano kontynuację. Ta książka zdecydowanie na to zasługuje. Mądra, dynamiczna i dla młodzieży - perełka ;)
OdpowiedzUsuńNo tak, to nasza książka "zapoznawcza" ;) Bardzo wartościowa, mam nadzieję, że młodzież już po nią sięgnęła. A swoją droga,nie wiedziałam o kontynuacji? Fajnie by było, nie powiem :)
UsuńWitam. Od jakiegoś czasu czytam Pani bloga. Widzę ,że czyta Pani różnego rodzaju książki, tak jak ja.Nigdy nie odważyłam, się stworzyć własnego bloga aż do wczoraj) Kiedy oglądam Pani zdjęcia z nowymi zdobyczami ,aż mnie ściska w żołądku ) W mojej miejscowości nie ma takich akcji jak w Tychach ani wymiany książek ( Byłam tylko raz na wymianie na zeszłorocznych targach książki w Katowicach. Myślę, że jest Pani trochę dla mnie inspiracją do dalszego działania na blogu ) Chociaż Pani działa na wielką skalę a ja raczej dla siebie, bo mało wiary we mnie ) ksiazkipasjamoja.blog.pl
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie :) Bardzo dziękuję za miłe słowa. Miło być dla kogoś inspiracją. Gratuluję założenia bloga i gwarantuję, że nie będzie Pani żałować tej decyzji. Jak się człowiek wkręci w blogosferę, to później nie może bez niej żyć ;) Sama mam blogi, które były dla mnie impulsem do założenia własnego ponad 4 lata temu. na początku tylko zaglądałam, potem coś skomentowałam, a później zapragnęłam mieć swoje miejsce w sieci. Także doskonale Panią rozumiem i trzymam kciuki. Najważniejsze to być zadowolonym z własnej pasji i robić to, co sprawia przyjemność. Co do akcji książkowych, zbliżają się TK w Krakowie, więc może Pani zarejestrować się i otrzymać wejściówkę dla blogerów. Poza tym szykują się jeszcze inne atrakcje, ale o tym w najbliższym czasie. Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńBije taka szczerość z Twych słów, że sama nabrałam ochotę na taką przygodę :) Zapisuję tytuł :D
OdpowiedzUsuńAleż dzisiaj miłe słowa do mnie docierają :) Dzięki za docenienie, zawsze staram się być szczera, a jak udało mi się Ciebie zaciekawić, to tym bardziej mi miło :) pozdrawiam
Usuń