Wydawnictwo: Uroboros
Liczba stron: 508
Moja ocena : 5/6
Bardzo dobrze idzie mi w tym roku realizowanie wyzwania Z półki. Przeczytałam już w jego ramach 7 książek, które odczekały naprawdę sporo w mojej biblioteczce, a dzisiejsza "Tajemnica Diabelskiego Kręgu" będzie w tym zestawieniu ósmą. Nie mam pojęcia, ile ta powieść przeleżała na mojej półce, na szczęście trafił się w końcu impuls, aby po nią sięgnąć. A wszystko za sprawą Wydawnictwa Uroboros, które w marcu wznowiło tom drugi serii, czyli "Tajemnicę Nawiedzonego Lasu", a w kwietniu, światło dzienne ujrzała też część trzecia - "Tajemnica Godziny Trzynastej".
Anna Kańtoch pochodzi ze Śląska, jest pięciokrotną laureatką Nagrody Zajdla, związana także jest ze Śląskim Klubem Fantastyki, która oprócz "Tajemnic...", jest autorką serii "Przedksiężycowi", "Trzynastego anioła", "Światów Dantego", "Łaski" oraz wielu innych fantastycznych historii. Natomiast jeśli chodzi o moje spotkania z jej twórczością, to zaczęłam trochę od końca. Udało mi się bowiem być na kilku spotkaniach z Autorką, rozmawiać z nią na TK w Katowicach, poprosić nawet o wpis do książki, ale trochę wstyd się przyznać, nie przeczytałam jeszcze żadnej powieści jej autorstwa.
Tym bardziej się cieszę, że udało mi się w końcu sięgnąć po odkładaną wiecznie "Tajemnicę Diabelskiego Kręgu" i poznać niebezpieczną przygodę trzynastoletniej Niny we wsi Markoty.
Rzecz dzieje się w latach 50 - tych ubiegłego wieku, kiedy to ludzie próbują ułożyć sobie życie po wojnie, a ich codzienne sprawy na każdym kroku kontrolują komuniści. Pewnego dnia na ziemię zstępują anioły, ale są one bardzo niewygodnymi postaciami dla rządzących, stąd też bardzo rygorystycznie karane są ich wszelkie pojawienia się w miejscach publicznych. Anioły są po prostu zabierane w tajemnicze miejsce i nigdy z niego nie wracają. W takiej rzeczywistości dorasta 13-letnia Nina, dziewczynka bardzo inteligentna i bystra. Pewnego dnia do jej domu trafia tajemnicze zaproszenie od aniołów, na wakacyjny wyjazd do klasztoru, leżącego w małej mieścinie Markoty, gdzie Nina ma spędzić czas z innymi wybranymi dzieciakami. Jako że mama dziewczynki jest bardzo religijną osobą, uważa zaproszenie córki do aniołów za wielkie wyróżnienie, z ochotą więc wysyła ją w nieznane.
Na miejscu okazuje się, że trzynastką wybrańców są dzieciaki pochodzące z różnych rejonów kraju, różnice się charakterami i charyzmą, nie dziwi więc fakt, że od razu dochodzi między nimi do spięć. Nie to jest jednak najbardziej niepokojące. Klasztor sam w sobie jest dziwnym miejscem, zarządzanym przez panią Cecylię, niewiele starszą od dzieci, gospodynię, a Nina, jako osoba bardzo bystra, podejrzliwie zastanawia się, co do zaoferowania dzieciom mają aniołowie, skoro organizują im taką wakacyjną przygodę. Pozostali uczestnicy tego przedsięwzięcia nie martwią się tym specjalnie, i tylko Nina, jako największa indywidualistka, nie daje się jednak omamić pięknym słowom i wizji przyszłości snutej przez anioła i postanawia wziąć sprawy we własne ręce. Nie ufa nikomu, wszystko obserwuje, a jej przypuszczenia, że w Markotach dzieje się coś mocno dziwnego, potwierdzają się w momencie, kiedy dwójka dzieciaków znika w tajemniczych okolicznościach.
Klasztor i same Markoty emanują jakąś negatywną energią. Co tak naprawdę skrywa ta zapomniana przez Boga i ludzi mieścina? Nina przeżyje w owe wakacje coś naprawdę niesamowitego, niewyobrażalnego, a jednocześnie bardzo niebezpiecznego. Czy uda jej się wyjść cało z opresji i odkryć, jaka tajemnicę skrywa klasztor? Tego właśnie będziemy mogli dowiedzieć się, czytając "Tajemnicę Diabelskiego Kręgu".
Jakie są moje wrażenia z lektury? Uważam, że pomysł na tę historię jest naprawdę oryginalny i bardzo trafiony. Wrażenie robi także niepokojąca, mroczna atmosfera tej opowieści, duszący klimat małej mieściny, przytłaczający klasztor, obawy dzieci, czy zagadka, jaką próbuje rozwikłać Nina. To wszystko bardzo dobrze ze sobą współgra. Pytanie tylko, czy na pewno jest to lektura dla każdego nastolatka. Docelowo seria "Tajemnicy..."
przeznaczona jest dla młodzieży, jednak jest to dość mroczna i trochę straszna historia, napisana dość "poważnym" językiem. Warto więc wziąć te informacje pod uwagę i dobrze przemyśleć,
komu ową książkę polecamy.
Dorosłym również historia Niny powinna przypaść do gustu, ja w każdym razie jestem bardzo zadowolona z lektury i wkrótce zabieram się za tom drugi, czyli "Tajemnicę Nawiedzonego Lasu". Zakończenie "Diabelskiego Kręgu" jest w sumie zamknięte, więc tym bardziej ciekawi mnie, jak Autorka postanowiła rozwinąć fabułę swej serii. A może stworzyła zupełnie nową opowieść? Sprawdzę to w najbliższym czasie.
Sardegna
Znam Przedksiężycowych Anny Kańtoch, to była świetna klimatyczna lektura, a z twojej opinii wynika, że Tajemnica Diabelskiego Kręgu może być równie dobra.
OdpowiedzUsuńWitam Cię Vespero w Książkach Sardegny, mam nadzieję, że zagościsz u mnie na dłużej. Czy możesz powiedzieć coś więcej o serii "Przedksiężycowych"?
UsuńChyba będzie trzeba dopisać do listy :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie! Aż jestem ciekawa, jak wypadnie druga i trzecia część serii!
UsuńWygląda całkiem sympatycznie:)
OdpowiedzUsuńAle nie daj się zwieść pozorom, ta książka ma też straszne momenty ;)
Usuń